Forum FORUM WTR Strona Główna FORUM WTR
Włocławskie Towarzystwo Rowerowe
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Hacker w akcji....
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WTR Strona Główna -> Blogi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Śro 19:12, 13 Lut 2008    Temat postu:

Dzisiaj spotkanie z Pawłem o 12:30 i zwykła trasa przeplatana nowymi odcinkami. Na Diabelską wjechałem na średniej tarczy i na grzbiecie koncentrowałem się na szybkości a nie technice, to wyrazny postęp, Paweł nie musiał wcale na mnie czekać. Dzisiaj udawało mi się dotrzymywać mu kroku lepiej niż poprzednio. Ale pomimo jego żartów wiem że różnica między nami jest jeszcze znaczna. Mam nadzieję że uda mi się zbliżyć do niego wagą i wtedy będzie można zacząć myśleć o poważnym konkurowaniu. Coraz więcej luźnego piachu na drogach leśnych. Mamy podjazd na jednej z głównych dróg który jest wyzwaniem dla każdego. Dzisiaj jak zwykle utknąłem tam w mięciutkim piachu. Hacker spisuje się dobrze. Przejazd nie był długi więc wracałem sam przez las i piachy do Sosenki. 57km w 3:05.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pią 17:26, 15 Lut 2008    Temat postu:

Dziasiaj niestety zgrzyt w treningu. Paweł się nie wyrobił i chyba przestraszył lekko śniegu. Ja wyjechałem wcześniej i przez lasy poleciałem na górkę gdzie byliśmy umówieni. Po drugim wjeżdzie na górke telefon do Pawła i zła wiadomość. Wtedy śnieg już był tak gęsty że widoczność spadła poniżej 20 metrów. Doszedłem do wniosku że samemu w takich warunkach techniczne elementy sobie odpuszczę i pojechałem przez las. Sam jadę, nikogo nie widzę, nie mijam, nawet śladów na śniegu nie ma a tu nagle samochód zza zakrętu. Dobrze że go widziałem z daleka i prawie zatrzymałem się. On mnie nie widział i wpadł w zakręt pełnym pędem, tam mnie zauważył i po hamulcach, oczywiście poślizg i prawie wyleciał z trasy po mojej stronie. Gdybym nie zwolnił byłaby kolizja na 100%. Nigdy niestety nic nie wiadomo, nawet przy zupełnie samotnym przejeździe przez las. Szybkość żadna ale czołowe z samochodem to nic ciekawego. Pierwszy człowiek jakiego widziałem po ponad pół godziny w lesie i by mnie skasował. Piękny śnieg a z treningu wyszło tylko zaczerpnięcie świeżego powietrza. 27km w 1:28. Zaoszczędziłem za to siły na weekend. Kto jedzie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sum




Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:25, 15 Lut 2008    Temat postu:

Prezes nie jedzie i zabronił nam jeździć .... Laughing

a tak na poważnie to pewnie pojadę ale nie wiem kiedy i o której - mam trochę spraw formalnych do załatwiania i jak tylko znajdę w sobotę min 3h wolnego to wsiadam na rower - niedziela zostawiam dla rodziny - no chyba, ze w sobotę nie pojeżdżę to kto wie .. Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pią 22:19, 15 Lut 2008    Temat postu:

Ja jutro pod Diabelską spotykam się z Pawłem o 10:00.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Sob 15:57, 16 Lut 2008    Temat postu:

Dzisiaj znowuż początek z małym poślizgiem. Nie na śniegu. Przy wyjściu w pełnym ekwipunku okazało się że nie ma powietrza w przednim kole. 5mm cieniutkiego stalowego drutu siedziało w samym środku opony. A pro po pełnego ekwipunku, mój strój na rower skałda się z 21 oddzielnych elementów. Nic dziwnego że "wyjście na rower" zabiera mi pół godziny. Więc o 10:15 spotkanie z Pawłem pod Diabelską. Powietrze wspaniale bogate w tlen, -7 st. I śnieg, moja ulubiona nawierzchnia Smile Jechało mi się więc bardzo dobrze nie zostawałem za Pawłem wcale, ani na górkach ani po drogach a często jechałem z przodu. Nie przeskoczyłem go raptem formą, ale śnieg jest zdecydowanie bardziej moim przyjacielem niż jego. On mówil coś o oponach, ale ja nie wierzę że moje są specjalnie dobre na śnieg. Ja po prostu lubię jeżdzić na śniegu. Zrobilismy naszą średnią regularną trasę, podjazdy nie były problemem, nawet podjechałem bez większych problemów pod niepokonaną przeze mnie piaszczystą górę o której pisałem ostatnio. Czyli okazało się że podejście zimowe było łatwiejsze. Zjazdy też szły dobrze dopóki nie dojechalismy do tych najbardziej stromych. Tam trzeba hamować przednim kołem a gdy się to robi na śniegu utrzymanie kontroli nad kierowaniem jest niezwykle trudne. Pomimo mojej śmiałości spowodowanej ostatnimi postępami w technice zjazdowej dwa razy fiknąłem kozła. Raz nawet rower poleciał za mną. Poza tym jechało mi się na prawdę świetnie. Więc jeżeli jeżdżę lepiej po śniegu od Pawła to czy to znaczy że mogę ogłosić się Królem Śniegu? Wiem że po mojej "nierozwadze" przy wybrykach na jeziorze jestem zdecydowanie "Królem Lodu". Smile
Tak czy owak, przy tej temperaturze to był bardzo dobry trening, cały w terenie, jedynka ominięta zupełnie. 58km w 3:15.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 17:45, 17 Lut 2008    Temat postu:

Dzisiaj pojechałem do Sosenki i ...oczywiście pojechałem dalej.
Nawet Paweł dzisiaj zrezygnował z wypadu. Wybaczam mu bo bierze jakieś lekarstwo. Wink Musiałem więc zajrzeć w lustereczko (wewnętrzna łamigłówka) i po otrzymaniu odpowiedzi w drogę. Ten wiaterek nie mógł mnie powstrzymać, przecież jest niedziela. Jako dobry katolik muszę spełniać przykazania i dbać o swoją kondycję. Znaczy... chciałem powiedzieć: co ze mnie byłby za WTRowiec gdybym niedzielę spędził bez roweru? Pojechałem więc na Diabelską na średnim i zrobiłem grzbiet jakby to była trasa wkoło bloku, żadnych problemów.
Potem doszedłem do wniosku że pojadę jak to wczoraj zrobiliśmy na górkę pod szkółką i zrobię pod prąd górki na południe od niej. Pojechałem na południe wjeżdżając na zjazdach i zjeżdzając podjazdy. Dojechałem aż do drogi za lasem i z powrotem do szkółki. Zawsze mi było żal zostawiać je tak przejeżdżając obok. Potem dalej szlakiem wczorajszego treningu. Miałem tylko zrobić górki w tym ciągu i wrócić. Jechało mi się jednak bardzo dobrze a nasze wczorajsze ślady były idealnie zachowane i podkusiły mnie jechać dalej. Zrobiłem więc dodatkowo górkę na którą zawsze się zapędzam gdy Paweł tuż pod nią skręca w prawo. Ładny jest z niej widok na drogę. Górka o DVD wcale nie jest męcząca gdy się wie że się je wygra. Niepokonana do wczoraj piaszczysta poddała się bez jęknięcia drugi raz pod rząd. Najbardziej stromemu zjazdowi nie dałem jednak rady, jest zbyt kręty na zjazd po śniegu, nie zszedłem co prawda z roweru ale podpierałem się nogą kilka razy, ale nawet Paweł zszedł z niego wczoraj więc mi nie jest wstyd. Zresztą to był jedyny raz, ani podpórek ani upadów na bardzo technicznej trasie pełnej górek i nadal pokrytej śniegiem.
Parę razy musiałem szukać naszych śladów na rozjazdach ale zawsze były i to dobrze zachowane. Mnóstwo śladów zwierzyny. Przypomniało mi się nasze wczorajsze spotkanie z wielkim jeleniem. Nie spotkałem jeszcze w naszych lasach tak wysokiego i pięknego zwierzaka. Poruszał się z gracją, majestatem, siłą i namiętnością tylko wolne osobniki posiadają. Przebiegł drogę przede mną tak blisko że musiałem się spojrzeć na lewo czy jest sam, gdyby drugi biegł za nim wpadłby prosto na mnie.
Po tych wszystkich górkach wyjechałem na drogę koło "Szu" wiało mocno i zimno. Tam też zaliczyłem stromą górkę widoczną z drogi na którą miałem ochotę od dawna. Niestety prowadziła do nikąd i musiałem zaliczyć też zjazd. Wróciłem do naszych wczorajszych śladów i kiedy jechałem przez krzaki gdzie nie tylko że nie było drogi ale nawet ścieżki, przeciskając się pomiędzy smagającymi gałęziami zastanawiałem się po co ja właściwie to robię. Wytłumaczyłem sobie że gdy na każdym kroku zastanawiasz się co zrobić żeby móc dalej przejechać to jazda jest ciekawsza i szybciej idzie. A potem jest satysfakcja pioniera. Nie, nie tego z Kraju Rad.
Zrobiłem cały wczorajszy trening i sporo dodatkowych górek. Jak na trzeci dzień pod rząd to niezły trening, choć o wiele więcej w tym przyjemności niż zwykle się kojarzy z tym słowem.
Widzę że nikt nawet nie chce konkurować ze mną o miano Króla Śniegu Sad
Nie ma słowa "Kapituluję" w moim słowniku - Live free or die.
61.2km w 3:43
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rebe




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 2425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 20:46, 17 Lut 2008    Temat postu:

No świetnie Tomeczku, mnie dziś zniechęciło zimno i wiatr- po 15km. uciekłem do domu. Pamiętaj tylko żeby nie przedobrzyc jak Sindbad. To bardzo kręci ,ale to Ty mnie ostrzegałeś przed zbyt dużym dawkowaniem treningu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 21:39, 17 Lut 2008    Temat postu:

Tak, Rebe, ale.... ja się wcale nie zmęczyłem, ani nie forsowałem. Spójrz na czas i dystans, przeciętna 16,5 km/h. Dystans mniejszy niż dwa inne wyjazdy w tym roku, porównywalny z 10 innymi przez ostatnie półtora miesiąca. Nic nagle i na siłę. Większość mojego dystansu głeboko w lesie bez żadnego wyziębienia, rozgrzewki pod górki co chwilka. 21 elementów ubrania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 2:01, 19 Lut 2008    Temat postu:

Oj zycze nam zeby juz jak najszybciej wystarczalo nam maksymalnie 5 elementow:)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Śro 1:42, 20 Lut 2008    Temat postu:

Dzisiaj (wczoraj Smile ) pojechałem na spacerek za Wisłe. Pogoda była niesamowita 15 stopni na słońcu, prawie 10 w cieniu, piękne słońce, jaki to jest miesiąc? Więcej podziwiałem przyrodę, napawałem się widokami i ciszą przyjaznego środowiska. Dużo refleksji i podziwiania, mało, bardzo mało wysiłku. Warunki rowerowe wspaniałe, sucho, ciepło i przyjemnie.
25.2km w 1:30.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Śro 18:13, 20 Lut 2008    Temat postu:

Dzisiaj regularny przejazd z Pawłem w GWPK. Spotkanie o 1:00 przy budce, obydwaj byliśmy przed czasem. Piekielna i grzbiet za nią idzie coraz łatwiej i szybciej. Potem wszystkie stałe elementy plus na koniec górki na południe od szkółki które zwykle opuszczaliśmy. Dobry przejazd bez większych przygód. Pogoda nie najgorsza chociaż jest szaro i zdecydowanie zimniej niż wczoraj. Coraz więcej miękiego piachu, ale błotka niewiele. Piaszczysta górka po raz pierwszy poddała się bez śniegu i bez jęknięcia. Zresztą wszystkie górki i zjazdy nie sprawiły problemów. Żadnych wywrotek czy nawet podpórek. Przejście na wiosenne rękawiczki przedwczesne.
56,3km w 3:08 YTD-H 702 YTD 741
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Sob 22:39, 23 Lut 2008    Temat postu:

Dzisiaj wyjazd z Magic Corner, Adamem, Sławkiem i Markiem. O 11 przybyłem na MC. Wszyscy już byli, małe smarowanie łańcucha (dziękuję Adam) i do lasu. Przez Michelin na Piekielną (czasem zwaną Strażacką, a czasem chyba tylko przeze mnie Diabelską). Potem już bez górek (oprócz tej przy szkółce) przez las do Telążni Leśnej na batona. Tam na kawałku odkrytym wiatr dał o sobie dobrze znać. Tam zresztą Hacker zaliczył jedyną wywrotkę dnia. Ale sam Hacker, beze mnie. Tak dobrze go oparłem o ławkę, ale wiatr był bezlitosny i rzucił go na glebę tak mocno że musiałem kierownicę spiłować na słupie żeby sobie rąk nie pociąć. Niestety zaślepka już wcześniej została wbita przez piach w głąb kierownicy. Potem zaliczyliśmy Sosenkę i rozmowę o fizyce kwantowej, DNA i komputerach goniących mózg, przy żeberkach i flaczkach. Przyjemna pogoda choć bardzo wietrznie. W nocy była burza z gradem bijącym o szyby. Ciepły luty.
51km w 2:56 YTD-H 753 YTD 792
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 10:37, 24 Lut 2008    Temat postu:

Wiatr strasznie mnie zmęczył. Gdzieś urwałem tylny błotnik i nawet tego nie zuważyłem (dopiero dzisiaj przy myciu). 42 km ale tak jak 60. To jednak luty i nie ma potrzeby mocno się eksploatować. Chyba sobie spędzę miłą niedzielę w towarzystwie drugiej połówki.No to do nastepnego wyjazdu. Było miło chociaż pieruńsko wiało.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 14:45, 24 Lut 2008    Temat postu:

Dzisiaj trochę wcześniejszy, pełny trening z Pawłem. O 10 przed Piekielną i stała trasa. Paweł dał mi trochę w kość ale jakoś się trzymałem. Elementy techniczne nie sprawiają już żadnych trudności. Grzbiet, podjazdy i zjazdy są teraz miejscami w których trenuje się szybkość a nie tylko próbę przejazdu bez podpórki. Pogoda ciepła ok 10 stopni, choć dość pochmurnie. Teraz (1:30) jest już ponad 12 i słonecznie. Oby tak dalej. Z ciekawostek mieliśmy pokaz gracji i skoczność w wykonaniu dwóch młodych jeleni. Przebiegły drogę kilkanaście metrów przed nami i pobiegły wyciętym pagórkiem przeskakując liczne przeszkody. Ciężki, dobry trening. 57.2km w 3:04 YTD-H 810 YTD 849
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Wto 22:33, 26 Lut 2008    Temat postu:

Dzisiaj piękna pogoda więc samotnie pojechałem na spacerek za Wisłę. Pokręciłem się, zadumałem o tym i owym. Lepiej jest jeździć niż myśleć. Cieplutko, słoneczko. Niecałe 20km w bardzo leniwym tępie.
18.6 w 1:09.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WTR Strona Główna -> Blogi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 8 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin