FORUM WTR

Gość

Rebe a gdzie erotyka ? Laughing

Rebe

O dziwo , mimo 10 godzin pracy dziennie i dość intensywnym treningom wcale nie czuję się klapnięty . Może to zasługa suplemantacji witaminowo żeńszeniowej + tran .
W każdym razie też nie zapominam.

Rebe

Trochę jednak musiałem przyhamować ., nie da się ukryć - swoje latka mam . Poniewaz bardziej mi zależy na zrobieniu siły , a dodatkowo mam ten program cardio zrezygnowałem z trenażera.
Siłownia dość intensywnie to muszę mieć czas na regenerację . Boli i męczy , ale wiosła są cudowne .

Rebe

Wczoraj miałem dzień konia .Na siowni szło mi pięknie , to sobie dokładałem obciążeń , głównie nogi i grzbiet , a zwłaszcza dolne jego partie. Potem tradycyjnie wiosełka , dość intensywnie
ok. 40 min. Specjalnie ubrałem bluzę , to cały zgrzany pociłem się jak diabli .
Rano zaspałem do pracy , co nie zdarzyło się od lat i przez następne godziny byłem drętwy i obolały . Efekty jednak widać .

Rebe

Tak na szybko - mam na 21 wolny bilet na pływalnię - jakby ktoś reflektował to na telefon .

Rebe

Znów mam wolny bilet na pływalnię , na jutro 21 . Ula jest po operacji , a mamy karnety.
Wciąż nie na rowerze , ale jednak bardzo aktywnie . organizm powoli przyzwyczaja się do obciążeń , bo przerwa w treningu siłowym była kilkuletnia .Minął miesiąc , to sobie spokojnie dokładam ciężaru i jakoś daję radę . Spróbowałem trochę na ich rowerku . Siodło oczywiście do dupu i tu już nic nie poradzę , ale dogadałem się z właścicielem i jutro zakładam swoje pedały i buty . Tylko rower i trening wytrzymałościowo-siłowy. Brakuje trochę bazy na rowerze , ale ogólna jest to powinno być dobrze .

Rebe

Wczoraj planowo siłownia . Postęp jak to u nowego - duży i chce się gonić . Wiem , że mam wciąż słabe mięśnie brzucha , to raczej ostrożnie zwiększam obciążenie , aby nie złapać jakiejś kontuzji .
Pół godziny na wiosłach , gdzie staram się utrzymać tempo 4 min. /kilometr to dla mnie duże obciążenie , ale wytrzymuję 20 min. i następne 10 już spokojnie .
Dziś tylko 2 godz. trenażera . Wcześniej walnąłem L-karnitynę i zrobiłem bazowy z młynkiem.
5x3min. x130 obr/min. na dość lekkim przełożeniu , bo chodzi właśnie o utrzymanie obrotów .
Kto jednak próbował zrobić te 130 to wie , że łatwo nie jest.
Sam jestem ciekaw jak to się przełoży na efekty na szosie.
Wieczorem basen , ale regeneracyjnie

Rebe · Wysłany: Nie 19:04, 06 Mar 2011 Temat postu:

Było , było , było . Nareszcie pierwszy w tym roku trening na rowerze . Może trening to za duże słowo , bo coś tydzień miałem do dupy i trochę grypki , ale dziś ze Zbynkiem pierwsze 50 km. zaliczone .

Rebe · Wysłany: Śro 20:08, 30 Mar 2011 Temat postu:

Marzec przepracowałem wyjątkowo ciężko ,siłownia, treningi na trenażerku i basen a w niedziele juz wypady na rowerze . Po siłowych treningach trochę jestem zamulony , ale efekty muszą przyjśc .

Rebe

Zrobiłem błąd nadgorliwości , piątek ciężki trening , głównie na nogi , w sobotę sauna co mnie osłabiło . Dziś było ciężko i muliło mnie nieprawdopodobnie . Jutro planuję ze dwie godzinki treningu szybkościowego .
Cieszy pierwsza tegotoczna stówka.

Rebe

Weekend bardzo pracowity , ale pogoda rozpieszcza . Wczoraj pomimo pracy poleciałem do Służewa na spotkanie połowy WTR , w tym grupy zamiejscowej . Dołożyłem trochę w drodze powrotnej i stówka pękła. .
Dziś na placu było trochę burzliwie , bo nie mogliśmy się dogadac co do miejsca wyjazdu . Przyznaję , sporo w tym mojej winy , za co przepraszam . Niezła grupa do Ciechocinka , trochę skoków , trochę smęcenia . Nudno nie było .Duża grupa pojechała do Służewa oglądac mistrzostwa . Niestety ja i Marki musieliśmy wracac , trochę też hamował nas Henio , ale dawaliśmy niezle czadu . Dobiłem przez Wieniec i następna stówka zaliczona.

Rebe

Przez zdrowotne kłopoty w rodzinie brakowało mi i czasu i motywacji do dobrego treningu , a przez pracę ciężko było się z kimś umówic w tygodniu . Niby wyjeżdżałem , ale jakoś bez ochoty i jazdy trudno nazwac treningiem . Takie bezpłciowe.
Wczoraj zameldował się Willi - pogoniliśmy na Polówkę i ożyłem . Zrobiliśmy kika kółek przez Słone Ucho i tam w spokoju na zmianę rozprowadzaliśmy się na długi finisz . PIĘKNIE BYŁO.
Żeby wyjśc z koła trzeba było miec powyżej 55 km/h . No to miałem . Pierwszy raz w tym roku poczułem , że przepracowana zima miała sens i przyniosła efekty .Dystans też powyżej 80 km.
Willi dziękuję .

Gość

Ja tez bardzo dziekuje bo dostalem w dupe, a przemeczony jestem:)
A moze by tak wprowadzic stala godzine spotkan na polowke w piatki po poludniu?
Na cos krotszego ale szybkiego?
Np. 17 lub 18 u Rebego lub na polowce?

krwawy heniek

jestem za polówką gdyż jezdze z osiecin Smile

Rebe

To nie musi byc tylko piątek , chętnie bym się ustawił na mocniejsze treningi również w inne dni .
Ten piątek ze zrozumiałych względów odpadnie, możemy zrobic jednak Polówkę w każdy inny dzień . Powiedzmy - 17. 00 na Polówce przy młynie np. dziś . Komu pasuje niech oddzwoni.