Forum FORUM WTR Strona Główna FORUM WTR
Włocławskie Towarzystwo Rowerowe
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Eine KLEINe DayMusic...
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WTR Strona Główna -> Blogi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 17:14, 04 Lis 2007    Temat postu: Eine KLEINe DayMusic...

Muzyka ruchu którą mój ognisty rumak wypełnił mi ostatnie miesiące wciąż brzmi w moich uszach. Sam rumak zapada jednak w zimowy sen. Jego gorący chcarakter nie zgadza się z zimowym zimnem. Właściciel musi się zatroszczyć o nowe siodło dla niego i nowe podkowy. Następny sezon będzie dłuższy i bardziej udany od tego...
Mam nadzieję że wszyscy w WTR tak myślą. Dlatego zachęcam do pisania swoich własnych tematów o przygotowaniach i poczynaniach w sezonie. Rebe robił to w zeszłym, ja zacząłem robić to teraz... na dwa fronty.
Abyśmy mogli poznać na naszym forum wszystkie kolorowe postacie naszych bikerów dobrze by było gdyby każdy z WTR udokumentował swój sezon we własnym temacie i na swoją własną nutkę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Śro 0:14, 07 Lis 2007    Temat postu:

Na razie mój ognisty KLEIN wisi na ścianie i zazdrości Hackerowi, bo ten bryka...
Nawet Rebe zazdrości góralom...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rebe




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 2425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Śro 13:32, 07 Lis 2007    Temat postu:

Rebe trochę zazdrości ,ale już snuje plany na przyszły rok. Kilka osób zapowiada dużą aktywnośc i męczy mnie o plany treningowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Sob 0:07, 26 Sty 2008    Temat postu:

Dzisiaj trochę nieoczekiwanie wybrałem się na małą wyprawę na moim Różorumaku. Rebe zadzwonił czy czasem nie mam ochoty na rower. Oczywiście ochotę miałem sporą bo właśnie wpatrywałem się w piękną pogodę za oknem. Czerwiec niepowstydziłby się takiego słońca, a co dopiero styczeń i to we Włocławku. Szczerze mówiąc gdy zobaczyłem mój idealnie czysty, błyszczący i wypucowany na zimę rower trochę mi było go szkoda. Wiedziałem jednak że potrzebuję trochę ruchu. Piotr przyjechał do mnie i zaproponował polówkę. Czemu nie? Dobrze że dopracowałem sobie zimowy strój na Hakerze. Rebe oczywiście nie omieszkał skomentowaniu moich gogli, coś o kosmitach. Było nie tylko słonecznie ale niemal ciepło. Gdy jednak wiatr był tak mocny że z dość solidnej górki trzeba było pedałować w dół cieszyłem się że mam dobrze osłoniętą głowę. Ta polówka to diesięcio kilometrowa pętla przechodząca przez środek Wieńca. Dobrze objeżdżona przez Włocławskich kolarzy. Zrobiliśmy ją dwa razy. Poza ostrym wiatrem bardzo miła przejażdżka w styczniowym słońcu. Chyba moja pierwsza w styczniu na szosie. 39km w około półtorej godziny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Wto 18:18, 11 Mar 2008    Temat postu:

Wiosna pojawiła się z ciepłym słońcem. Nie sposób nie wykorzystać tego i nie pojechać na rower. Rebe i Sinbad jechali, więc się z nimi zabrałem. Trochę szosy mi nie zaszkodzi. Pochasaliśmy za Kowalem. Wyznaczona trasa na maraton przez Rebego. Parę łagodnych górek. Droga ze Skrzynek. Trochę prędkości na drodze z Kowala. Mineliśmy Łukasza niedaleko Sosenki. Dobre parę godzin na rowerze. Piękna pogoda, ciepło i słonecznie. Miłe, spokojne krajobrazy i nastroje.
82km w 2:51
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pią 22:45, 14 Mar 2008    Temat postu:

Jutro bym pośmigał na szosie bo górale są w częściach. Kto chętny?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 15:34, 16 Mar 2008    Temat postu:

Dzisiaj mój ognisty rumak grzecznie zameldował się o 10 na placu. Zawitało 10 osób, Beata, Rebe, Zbyszek, Mirek, Wiesiek, Waldek, Jacek, Marcin, Łukasz i ja. Pojechalismy na Skrzynki. Głównie spokojna jazda. Marcin i Łukasz trochę mnie rozpędzali, Łukasz testował LeMondkę, ale grupa ładnie trzymała się razem. Zbyszek ma dzisiaj urodziny 48. Wszystkiego Najlepszego Zbyszku. Postawił nam wszystkim kawę w barze na przeciwko Sosenki. Dziękujemy Smile
Równe 75km w 2:57.


Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Nie 15:41, 16 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pon 22:41, 05 Maj 2008    Temat postu:

3 maj 2008
Trzeciego maja przy flagach i kwiatach na placu zrobiliśmy sobie sesję zdjęciową o 10. Waldek ma dobrą lustrzankę, nacykał ładnych zdjęć. Potem pojechaliśmy do Ciechocinka. Wszyscy byli trochę zmęczeni po maratonie. Ja jeszcze słaby po katarku. Ale jakoś się jechało. Łukasz robił zrywy na lemondce i jakoś udawało mi się z nim utrzymać. Nawet jak mi uciekł pod górę kiedy byłem zablokowany zdołałem go dogonić, wtedy jednak byłem już tak zmarnowany że puściłem koło. Do Ciechocinka dojechalismy pełnym składem, choć większość pojechała po dziurach przez Nieszawę, ja z Łukaszem, Marcinem i Jackiem pojechaliśmy górą. Zjazd w Raciążku nie był trudny gdy się ostrożnie i powoli z niego zjeżdża. W Ciechcinku pizza i tężnia. Pobyczyliśmy się przez chwilę na trawce. Potem poszukaliśmy w krzakach Zbyszka, i w małych grupkach wróciliśmy do Włocławka. Ja z Łukaszem i Beatą. Piękna pogoda.
85.5 w 3:45 YTD=2755


Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Pon 22:50, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 15:07, 18 Maj 2008    Temat postu:

Dzisiaj po wczorajszym, dobrym treningu z Pawłem na Orle (równomierne 102km nad Skrwę) stawiłem się na plac o 10. Dobrej tradycji WTR hołdowali dzisiaj Rebe, Zbyszek, Jacek, Waldek i nasi nowi 300+ kilometrowcy świeżo z wczorajszego wypadu do Łodzi i Płocka. Tak Łukasz i Sinbad zrobili wczoraj ponad 300 i dzisiaj przyjechali na plac.
Jazda na szosówce po góralu to sama przyjemość. Ta maszynka po prostu jedzie sama. Do momentu gdy za Kowalem gnałem za uciekającym Łukaszem nie zmieniałem ani razu przełożenia od wyjazdu z domu. Jechało się po prostu dobrze. Bólu uda nie było czuć i od Kowala goniłem za wszystkimi którzy chcieli uciekać. W walce o tablice nie szło mi najlepiej bo Gucio jest sprytny i wytrenowany, a ja szybkości jeszcze nie mam i szarpać na maxa jeszcze nie chcę. Ale płynne przyśpieszenia wychodziły mi dobrze. Łukasz pomimo wczorajszego rekordu próbował swojej prędkości na lemondce ale nie był w stanie zostawić mnie ani razu. Trzeba go podziwiać że po wczorajszej 3setce chciało mu się tak jechać. Razem z Sinbadem wysforowali się z formą daleko przed całą drużynę. Ja mam jeszcze daleko do szczytu formy. Cieszę się jednak że chociaż odwróciłem niedobry kierunek, po okropnych 4 tygodniach spadku formy, lekkiej choroby i kontuzji od paru dni zaczynam odbudowywać formę. 300km w jeden dzień jeszcze długo nie zrobię, jeżeli kiedykolwiek, ale 179km na weekend to na razie to co mi bardzo pasuje.
77km w 2:45
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Czw 18:33, 22 Maj 2008    Temat postu:

Dzisiaj w święty dzień Bożego Ciała o 10 jak Pan Bóg przykazał na placu zebrałi się szosoni. Pogoda była niewyrażna więc było ich tylko sześciu. Łukasz, Jacek, Waldek, Robert, Heniek i ja. Zaczeło trochę dżdżyć i plany wyjazdu do Torunia zostały zweryfikowane. O mało co wcale byśmy nigdzie nie pojechali bo Heniek zaczął opowiadać o Legii Cudzoziemskiej. Niektórzy niedowierzali, niektórzy (jak ja) wyrażnie zaciekawili się tematem. Ale świąteczny duch pokierował nas na Kowal. Tam skręciliśmy na trasę maratonu Rebego a Heniek poleciał prosto. Heniek po prostu chodzi swoimi ścieżkami, od 18 dni nic nie jadł. Grupa jechała dość dobrym tempem a ja sobie przypomniałem żę muszę się oszczędzać bo pojutrze maraton w Supraślu. Gdy skręcili w prawo z trasy gostynińskiej na górki ja pojechałem w lewo do Kłótna. Zaopatrzony uprzednio w sklepie gdzie nawalony dziadek zabawiał naszą grupę rozmową o rowerach i swoich gumiakach upiekłem dwa zające na jednym ogniu czy pociągnąłem dwie sroki za ogon (już nie pamiętam które {jeżeli którekolwiek} jest odpowiednie) i zjadłem śniadanie uczestnicząc pośrednio w procesji i słuchąc bezpośrednio mszy świętej na parkingu kościoła w Kłótnie. Na szczęście nikt się nie kłócił a garstka dobrze wychowanych dzieci powiedziała mi dzień dobry. Moi kompani przyjechali po zakończeniu, wyruszyliśmy w stronę Skrzynek. Zaraz za drugim zakrętem spotkaliśmy jadących z przeciwka Mirka, Marka i Jarka. Jechali na małe kółeczko więc zawróciliśmy aby pojechać razem. Jarek ( z tego co zrozumiałem syn Mirka) był na góralu i nie przyzwyczajony do WTRowskiego tępa dyktowanego przez Marka zostawał z Mirkiem. Na moim ulubionym asfalcie ze Skrzynek jechało mi się spokojnie i leniwy rytm był zakłócany tylko Jacka sprintami do tablic. Głównie wygrywał je z Robertem. Ja starałem się nie szarpać, choć na jedną mnie podpuścił i wygrałem, ale to było niecałe 100 metrów. Na zakręcie w Dębniakach ostatni raz poczekaliśmy na Mirka z kumplami. W Kowalu mżyło i postanowiliśmy uciec ciężkiej chmurce dominującej nam nad głowami. Co udało nam się na pierwszym kilometrze za Kowalem. Powrót jedynką przejechałem w przytulnej pozycji za Waldka kołem. Łukasz z Robertem polecieli przodem, poczekali w Sosence i razem dojechaliśmy do Włocławka i razem w piatkę na plac. Wszystkim oprócz mnie brakowało chyba ciut ponad 5km do setki więc postanowili mnie odprowadzić do Prymasa. Zrobiliśmy więc swoją procesję po płatkach róż przez 3-go maja. Pożegnalismy się na rogu Szpitalnej i Wyszyńskiego. Fajny przejazd w dobrym towarzystwie i przy słabej zimnej pogodzie.
80km w 3:11
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Sob 17:32, 31 Maj 2008    Temat postu:

25 maj 2008
Niedziela
Zebraliśmy się jak zwykle o 10 na placu. Zdecydowalismy się na Toruń. Niestety pojechaliśmy bardzo ruchliwą jedynką. Potem chwila zamieszania przy podziale grupy i Jacek zaliczył bardzo niebezpieczny kontakt z samochodem. Na szczęście skończyło się na opuchniętej dłoni i startym palcu. Po tym zdarzeniu po parę osób grupkami pojechaliśmy w różnych kierunkach. Ja z Beatą, Łukaszem, Mirkeim, Łukaszem i Peptkiem pojechaliśmy do Nieszawy. Deszczowe chmury wędrowały po niebie więc zdecydowaliśmy się na szybki powrót do domu.
59.2 w 2:25
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Sob 18:14, 31 Maj 2008    Temat postu:

Dzisiaj Łukasz zapukał do drzwi i pyta się czy jadę do Torunia. Tak na prawdę to zdecydowałem się na te "małe 60km" z Robertem bo wczoraj 71 km z Pawłem i to częściowo po piachu i lesie. Czuję się zmęczony i nadal nie w formie. Ale Łukasz nie miał z kim jechać więc ostatecznie to tylko Toruń i dawno Rafała nie widziałem. Piękna pogoda i jazda z Łukaszem to szybka jazda, on już nawet nie czuje kiedy jedzie ponad 40. Ale w tamtą stronę z wiatrem jeszcze jechało się nieżle. Ramirez już na nas czekał. Na moście robiliśmy zdjęcia z Łukaszem i pokazał się sms od Rafała że czeka na nas na bulwarach. Pomachałem i ktoś pomachał z powrotem. Siedział na ławeczce w słońcu otoczony dziewczynami. Schudł znacznie i wygląda bardzo dobrze. Toruń jest miastem uniwersyteckim i widać to na ulicach. Popiliśmy, pojedliśmy, pokręciliśmy się po bulwarach i starym mieście, pooglądaliśmy chińskich turystów robiących zdjęcia z pomnikiem jakiegoś słynnego naukowca. Łukaszowi też się podobało ale nie mógł się doczekać momentu kiedy przestaniemy tracić czas i zaczniemy kręcić pedałami. W drodze powrotnej byłem już zmęczony i pozwalałem Łukaszowi odjechać ładnych parę razy. Wiatr jakoś powstrzymywał mnie o wiele skuteczniej niż jego. Nic specjalnie mnie nie bolało ale byłem zmeczony i bez energii gdy dojechaliśmy do Włocławka.
Bardzo przyjemna wycieczka.
114.6 w 4:33 YTD - 3978
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej mtb




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Sob 19:17, 31 Maj 2008    Temat postu:

Laughing Ten Słynny naukowiec chyba tez miał coś wspólnego ze sportem. Podczas rozgrywania półmaratonów świętego Mikołaja ma zawsze koszulkę startową z numerem 001! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Czw 22:43, 05 Cze 2008    Temat postu:

Dzisiaj na placu o 17 przyjechał Robert i Łukasz. Pojechaliśmy na lekki wyjazd na Skrzynki. Lekko było około 10 km potem już Łukasza ponosiło. Pojechalismy do sklepu zjedliśmy jakieś ciasto i batony. Robert zorganizował jazdę na zmiany, każdy dawał po minutowej zmianie. Najpierw ok 32. Potem samo się zwiększało na 35, 38, a gdy przekraczało 40 Robert delikatnie zwracał Łukaszowi uwagę. I trzymaliśmy się poniżej 35. Potem spotkaliśmy Pawła, który wreeszcie zdołał wybrać się na rower. Oczywiście byl na góralu. Niby prosił o tempo do 17. Ale gdy sam na zmianie przekraczał 40 nikt mu nie zwracał uwagi. Łukaszowi tylko w to grać i parę serii póżniej Paweł musiał się poddać na swoich świszczących oponach. Dojechał z nami jeszcze do Sosenki. Swiatła do skrętu w lewo na Jadwigi i jedynce nie działają dla rowerzystów.
75.0 w 2:32
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Sob 17:34, 07 Cze 2008    Temat postu:

Dzisiaj coś nowego, czasówka w Służewie pod Aleksandrowem. Mój ognisty rumak pojechał się zmierzyć z młodymi karbonowymi 2 i 3 latkami. Rewia sprzętu niesamowita, połowa rowerów to z kategorii powyżej 10tys. zł. Nawet niektóre rolki były niesamowite. Najbardziej moje zainteresowanie wzbudzały rolki na których jechał rower niczym nie umocowany stojąc w miejscu. Wyglądąło to trochę wbrew praw fizyki. Profesjonalizm niesamowity i przejazdy też wzbudzające podziw. Szczególnie gdy na mecie okazywało się że na 18.7km sześdziesięciolatek był 4 minuty szybszy od Ciebie. Na szczęście ja nie byłem ostatni, ale do czołówki dużo mi brakowało. Miałem jednak jutrzejszy maraton w Żyrardowie na uwadze i trochę za bardzo się oszczędzałem. Michał pojechał sporo szybciej. Wiekszość startujących była z licencjami kolarskimi. Trasa prowadziła po asfaltówce prowadzącej przez poligon wojskowy i była zamknięta. Z nawrotem na końcu drogi. Mijało się tylko zawodników jadących w drugą stronę. Niestety czasem było się mijanym przez zawodnika jadącego w tą samą stronę. Nie jest to najlepsze uczucie dla kolarza ale dzisiaj mi to za bardzo nie przeszkadzało. Tym bardziej że wyprzedził mnie zwyciężca naszej kategorii. Nie byłem przygotowany, ani w formie, a ilość moich kilometrów przejechanych na LeMondce jest minimalna. Poza tym nawet w mojej najlepszej formie tutaj na podium bym się nie dostał. Fajna impreza na której można sobie pojeżdzić a nie koniecznie się zajeździć. Pogoda przepiekna, wszyscy trochę narzekali na upał, słońce było bardzo mocne, ale dwa stopnie więcej by nie zaszkodziło Smile
Specjalne podziękowania dla Michała za zorganizowanie mi interesującej wycieczki.
18.7 w 0:30:47
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WTR Strona Główna -> Blogi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin