FORUM WTR

Rebe

Jutro o 9.30 lecimy z Peptkiem na nowy most w Płocku oczywiście. To że z placu to nie muszę przypominac. Gucio zawiadom Sindbada , moze też się skusi.Czekamy na innych.

jacek

na sindbada nie możemy liczyć.marcin już się wyjechał.już w środe miał dosyć po naszym wypadzie a przecież tempo było słabe sam przyznasz.będę musiał przeprosić tomka bo wstępnie mu obiecałem że pojadę z nimi.jacek gucio.

Tomek

Jacku wszystko jest ok. Miłego śmigania.

jacek

oglądałem pogodę i niestety jutro ma padać dyszcz Sad

.ja wiem że się nie rozpuścimy ale co za przyjemność jechać w taką pogodę.skoro ten most jest nowy to chyba do wiosny wytrzyma Smile

.rebe gwarantuje bo budował ten most Smile

.a jak rebe się za coś bierze to nie ma lipy.

Piter

Gucio dyszczu nie bedzie, słońce bedzie, i bedzie dobra jazda. Nie daj się oszukać prognozom bo telewizja kłamie. Very Happy

Więc dupa w troki i na plac sie meldować proszę Very Happy

Przed jazdą musze jeszcze wdepnąć w sprawie lampki do Romana.

Rebe

Kiedyś wreszcie musiało to nadejśc i nadeszło dziś . Pogoda zniechęciła mnie skutecznie, zabrakło motywacji .Góralom zazdroszczę i .... nie składam broni .
Dycha na horyzoncie tylko cokolwiek zamglona.

mroczek

[quote="(...) Dycha na horyzoncie tylko cokolwiek zamglona.[/quote]

Rebe, u mnie zamglona trójka... przestan zrzedzic stary zgredzie!

Rebe

D..a tam ,dziś pobrykałem troszeczkę i miałem nadzieję na jutro, a tu mi przysłali wezwanie na komisję do Torunia.No przecież na rowerze nie pojadę ,więc znowu trochę kilometrów pójdzie się .........

Rebe

Wyczaiłem jak się teochę niebo przetarło i 9500km. stało się faktem.
I tylko szkoda lata.

Rebe

Wczoraj spotkałem cudotwórcę i magika w jednym .Po wypadku niby wszystko się zrosło prawidłowo i miało byc cacy- ale nie było-pomimo rehabilitacji ruchomośc stawu barkowego się zmniejszała, bolała mnie połowa pleców i inne mniejsze dolegliwości.Z internetu wyczaiłem faceta z Gołaszewa- specjalista rehabilitant narządów ruchu.Różnica sposobu badania -szpital na odległośc i on na paluchy- badanie napięcia mięśni ,sktócenia ich ,zwęzlenia- no dużej klasy praktyk.
Trzy miechy rehabilitacji było praktycznie do bani. Gośc w ciągu godziny osiągnął więcej niż moi spece przez ostatni miesiąc. Przyjemne to nie jest ,ale bardzo skuteczne. WARTE ZAPAMIĘTANIA. Pełen optymizmu.
rebe

Rebe

40km. to takie optimum jakie można pojechac i tyle dziś pogoniłem, pózniej już zimno daje się dotkliwie we znaki. Na jutro na 11.00 namówiłem Sindbada i tez tyle pojedziemy.Może ktoś jeszcze miałby chęc się dołączyc? 11.00 Gajowa 10 czyli u mnie.

Rebe

Dziś na placu odhaczyłem się sam . Jeżdżenia dużo nie było i to na raty ,bo raniutko przyjechałem z Wieńca. Do dychy tyle co nic- jakieś 60km.
Damy radę .

Rebe

To stało się wczoraj.Zrobiłem 36km. i jak dojechałem do Wieńca licznik wybił równiutkie 10000km. Co tu gadac , do dwóch moich najlepszych rocznych przebiegów daleko i nie pobiję ich , ale dycha to dycha i satysfakcja spora , tym bardziej ,że problemy zdrowotne miałem ogromne.(i niestety mam nadal)

mroczek

W takim razie GRATULUJE Rebe wyniku, zdrowka zycze i wspominam dobre szosowe czasy... ktore mam nadzieje wroca na wiosne:)

Piter

No brawo Rebe jednak dopiąłeś swego. Przypuszczam, że na niektórych taki wynik nie zrobi wrażenia, bo twierdzą, że nie kilometry się liczą, choć sami często swoje afiszują. Dla mnie jesteś mocarzem, bo wiem ile godzin trzeba siedzieć na siodełku żeby dojść do takiej liczby. Ja stanąłem w miejscu ze swoim wynikiem. Krótki dzień i od tygodnia dolegliwości zdrowotne nie pozwalają mi na jazdę. Czeka mnie wizyta u doktora i zapewne zabieg, więc boję się o to kiedy i jak długo nie będe mógł jeździć na rowerze.