FORUM WTR

jacek

piotrek, jak pogoda pozwoli to chciałbym zacząć od 10-tej.ja wiem że masz dylemat, odsypiać czy nie?niestety decyzję musisz podjąć sam. może i mógłbym się nagiąć do twoich możliwości czasowych ale nawet wtedy chciałbym zacząć możliwie jak najwcześniej.napisz o której możesz startować.

łukasz

mnie też od dłuzszego czasu nosi by wykrecic sobie wiecej gdzieś 175 - 200km ale ta pogoda Sad

chce gdzieś dalej pojechac sobie bo na polowce nie zrobe 15 okrążeń po piątym by mi sie znudziło pewnie tak sie krecic.
Czekam na ciepły bezdeszczowy dzien wtedy nie schodze z roweru jak nie zrobie 200 Very Happy

a jutro zobaczymy może uda sie 100 zrobic i nie zmoknąć Very Happy

jacek

Szukam chętnych na jutro do tańca tak od 11-tej.Kierunek obojętny byle nie Nieszawa i okolice.

Piter

a wcześniej nie? Może na Bambrowniki?

jacek

Wcześniej nie mogę i na pewno nie bimbrowniki. ja preferuję kierunki południowe.

jacek

Wybieram się na małe kółko w-wek-duninów-gostynin-w-wek.jeśli ktoś ma ochotę to może dołączyć lub próbować mnie gonić.

Piter

Gucio jaki Ty skromny.Te małe kółko to 90 km. Dla mnie te kółko to tak w sam raz. Dzisiaj wyjechałem o 9 00 do Niemojewa pod Szczytno przez Kowal i powrót tą sama trasą - 66km. Wiatr w powrotnej drodze prawie mnie zatrzymywał w miejscu. Przed Włocławkiem spotkałem gościa z Łanowej ok 60 lat na żółtym TREKU. Okazało sie że to wielki mistrz ino nie lubi maratonów- nudzą go. Ale na mistrzostwa świata Mastersów to jeździ. Na plac do nas nie przyjeżdża, bo zanim dojedzie do placu to już jest w Dobrzyniu i z powrotem i już leży na kanapie. Średnia pod wiatr u niego to 34km/h. Nie miałem czasu wracać się na Kowal, bo z przyjemnością bym takiemu mistrzowi pokulał sie na kole. Dobrze, że śpieszyłem się do domu i do pracy to zawinąłem laczka na Włocławek, bo nie miałem ochoty dzisiaj na bajki.

Tomek

Spotkałeś Michała. On bardzo dobrze jeżdzi czasówki. Był też z nami na maratonie w Golubiu.

jacek

Piotrek ta pętla którą dzisiaj jechałem u mnie wyszła 95km.Specjalnie wybrałem taki kierunek żebym miał z powrotem z wiatrem i sprawdziło się.Na trasie p2 jeździ się fatalnie ,istny slalom gigant trzeba wywijać żeby ominąć wszystkie dziury.Za to szosa płocka ma nowy dywanik prawie do Duninowa tylko ten wiatr czołowy mocno mnie hamował.Jak skręciłem w Duninowie na Gostynin od razu się poprawiło tempo jazdy.Co prawda 40-stki nie przekraczalem ale 32-35 mialem przez dłuższe odcinki.W Gostyninie zrobiłem sobie 20-minutową przerwę żeby naładować akumulatory na ostatni odcinek trasy.Wiatr był sprzyjający więc zapuściłem tempo 42-45km/h i dłuuugimi fragmentami tyle ciągnąłem.Od Kowala tempo troszkę siadło ale i tak poniżej 30-stki nie schodziłem.Na 1-ce niedaleko sosenki mignęli mi Tomek i chyba Waldek ale pewności nie mam.I na koniec suche liczby:94,8 dyst.dz.,3:25:20h czas jazdy,27,7 średnia jazdy.Teraz będę gotowy do jazdy w czwartek.

waldez

tak to byłem ja we własnej osobie i Tomek, skoczyliśmy sobie rekreacyjnie na Krzewęt i spowrotem

Gość

Dzis zrobilem w koncu pierwszy powazny trening na starch smieciach. Musze przyznac ze nie zapomnialem jak sie jezdzi po polskich drogach. Kultura kierowcow nic sie nie zmienia - dalej jezdza jakby cala szosa nalezala do nich, malo tego mysla ze nawet moga wymusic pierwszenstwo bez zadnego ale.

Dystans 100km jak na poczatek nie poszedl tak zle, szczegolnie ze wialo dzis w malopolskim dosc mocno. Trasa glownie plaka i kilkoma dluzszymi hopkami.
Chyba znow dochodze do formy Smile

Srednia 35,7km/h. Avg HR 147/min.

Piter

Gucio miałeś 95km , bo mieszkasz dalej o te 5 km. Jutro nie jeżdżę , bo jadę tam gdzie dziś byłem ale autem po skrzydełka od świniaczka. Na czwartek chętnie sie z kimś umówię ale wcześnie tzn od 9 00 najpóźniej. Pracuje od 14 więc jasna sprawa

jacek

Szukam chętnych do tańca w piątek tak na 100km od 11-tej,kierunek obojętny.czy ktoś reflektuje?

jacek

skoro sporne sprawy zostaly wyjaśnione to proponuję i tak zebrać się o 17.30-18.00 na placu i zrobić sobie krótki ale ostry trening na polówce.kto się pisze?

jacek

Wczoraj dzięki Łukaszowi miałem okazję pojechać na krótki ale ostry trening.Na placu oprócz Łukasza byli jeszcze Tomek i Robert.Do Kowala jechaliśmy spokojnie(niestety nie wiem ile km/h bo nie wziąłem licznika).Dalej postanowiliśmy jechać płaski odcinek maratonu aż do Skrzynek.Na tym krótkim zjeździe w Kowalu położyli nowy dywanik więc można się nieźle rozbujać i tak też zrobilem zdobywając z rozpędu tablicę Grodztwa.Robert zapropował żebyśmy potrenowali jazdę po zmianach 2 min. Lecz Łukasz i Tomek byli trochę z tyłu i nie slyszeli.a gdy już nas doszli to się trening popsuł przez Łukasza.Po prostu pojechał nieostrożnie (nie wdając się w szczegóły).Następnie będąc na prowadzeniu zaczął podnosić tempo i w końcu zabraklo mi siły żeby się utrzymać na kole.Być może mialem slabszy dzień a może nie mialem czasu się przygotować,gdyż jechalem na zbiórkę prosto z pracy.Przy sprzyjającym wietrze tempo było bardzo wysokie i chłopaki urządzili sobie krotkie sprinty.Potem jak już się troche wyszumieli to spokojnie dojechaliśmy do naszego sklepu w Krzewencie.Po krótkim postoju znowu spokojnie do Kowala.I tu na 1-ce mając tylny wiatr zaczęliśmy bezpieczne szaleństwo.Chcę się pochwalić że to ja zacząłem szarpać a z takimi ścigaczami jak Tomek,Robert czy Łukasz to nawet ja Oscar Freire nie mam szans.Ale super się jechalo na tej 1-ce Very Happy

.W końcu chłopaki przycisnęli i mnie ostawili.Jak się potem dowiedzialem najważniejszą tablicę wygrał Robert.Poczekali na mnie na rogu Chopina i Jadwigi i tam po krótkiej rozmowie i obejrzeniu popisów ścigaczy na motorach się rozstaliśmy.Ja z Łukaszem w lewo na południe a Tomek i Robert prosto do śródmieścia.Fajnie się z wami jechało i darujcie mi mój słabszy dzień Smile

.