Forum FORUM WTR Strona Główna FORUM WTR
Włocławskie Towarzystwo Rowerowe
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wyczyny Oscara Freire
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WTR Strona Główna -> Blogi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piter




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Wto 6:59, 02 Cze 2009    Temat postu:

A co Ci sie tak u Beaty podobało? Szprychy? czy może nowe siodełko? A juz wiem pewnie kuferek, czyli saszetka na narzędzia Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacek




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: włocławek dziewiny

PostWysłany: Pon 2:05, 08 Cze 2009    Temat postu:

Pozwolę sobie zatrzymac to w słodkiej tajemnicy. Smile
Niedługo kolejny maraton a ja jeszcze nie opisałem ostatniego.I to jakiego maratonu.ŚWINOUJŚCIE 2009 mogę śmiało i dumnie zaliczyc do występu życia.Zrehabilitowałem się i to z dużą nawiązką za poprzedni maraton w tym miejscu.Oficjalnie 400 km(410 na moim liczniku) jest moim nowym rekordem przejechanym 1 dnia.Czas w jakim to osiągnąłem nie ma dla mnie żadnego znaczenia, ważne że się udało.Dodało mi to dużo pewności siebie i wiarę że gdybym się zdecydował na Imagis(1008 km)z dużym prawdopodobieństwem bym go ukończył.
Wystartowalem o godz.7.54 z zamiarem dogonienia Zbynka i Wiesia do których miałem 18 min.straty.Już na około 30-tym km spotkalem innego z Włoclawiaków Sławka-Siudka z którym jak później okazało przejechałem całą 3-cią rundę.Na 1-szej pętli moje tempo było zdecydowanie większe niż Slawka więc bardzo szybko Go zgubiłem.Przez jakiś czas jechałem samotnie swoim tempem co chwilę mijany przez kolejne grupy i grupki.W którymś momencie sprężyłem się łapiąc się na koło 4-ro osobowej grupy dowodzonej przez młodych szosonów a wraz z nimi znajomą postac Irenki z Wroclawia.Tak dojechaliśmy do Wolina na PKŻ.Tutaj trochę mi zeszło czasu na posilenie się pysznymi kanapkami i równie dobrą herbatą malinową.W ogóle bufet ten był świetnie wyposażony i w dodatku przemiła obsługa.Wyruszyłem z Wolina w kierunku Kamienia Pom.starając się dojśc grupę z którą tak dobrze mi się jechało.Niestety nie dalem rady.Moje tempo było jednak na tyle wysokie że udało mi się dojśc w Kamieniu mojego imiennika Jacka.Nie pamietam skąd pochodzi ani jaki miał nr start. ale dobrze się jechało przez kilka km razem.W międzyczasie przed Kamieniem minął mnie Sławek Serdyński czyli kolega z WTR.Niestety zaczeły się moje problemy zdrowotne i musiałem odpuścic koło.Znowu mi przyszło jechac samotnie do Wolina i dalej do Świnoujścia na metę 1-szej rundy.20 km przed kreską 1-szej pętli wsiadłem na koło innej Ireny-góralki ze Skoczowa.Na bufecie coś ciepłego czyli grochówka i rozmowa z Robertem i dalej w drogę na 2 rundę z 3 możliwych.Samotna jazda przez kolejne 50 km do bufetu w Wolinie.Tutaj spotykam Rebego,który kończy 2-gie kółko.Znowu dłuższy odpoczynek i posiłek.Jakież było moje zdziwienie ale też uciecha kiedy zobaczyłem kto podjeżdża na bufet.To Beatka-gwiazda WTR,chwilę potem Siudek.Co prawda Beata miała do mnie tylko 3 minuty straty więc niedużo ale i tak troszkę się zdziwiłem.Od tego momentu jechaliśmy we troje.
Przez cały tekst ani razu nie wspomnialem o pogodzie a ta wcale nas nie rozpieszczała.Od samego startu ciężkie ołowiane chmury wisiały nad nami i co jakiś czas padał deszcz.Dopiero właśnie jak Beata wjechała do punktu kontr.wyszło słonce dosłownie i w przenośni.W końcu mogłem zdjąc deszczówkę i dumnie prezentowac barwy klubowe co przy takim samym stroju Naszej królowej szos( a jakżeby inaczej) stanowiło ładny obrazek.
Dzięki takiemu świetnemu towarzystwu moje dolegliwości zdrowotne ustąpiły a i moja skromna osoba się przydała.Kto mnie zna ten wie że trudno się za mną schowac ale starałem się trzymac pozycję jak najbardziej wyprostowaną żeby możliwie najpełniej uchronic Beatę przed silnym,czołowym wiatrem.I to zostało docenione dobrym słowem.Sławkowi za bardzo nie pomogłem z racji jego postury ale przynajmniej nie musiał pracowac na zmianie oszczędzając siły na 3-cią rundę.Wreszcie skończyliśmy 2 pętlę.Beata i ja razem wpadliśmy na metę,Sławek nieznacznie z tyłu.Beatka popisała się niesamowitym sprintem na kreskę(wspólne treningi jednak się przydają)osiągając zamierzony wynik czasowy.Oczywiście przepuścilem koleżankę na kresce wykazując się resztkami dobrego wychowania Smile.Dla Beaty był to już koniec występu na dziś(gratuluję dystansu i kondycji) a Slawka i mnie czekało jeszcze 130 km 3-ciej pętli.To właśnie Sławek zdopingował mnie że damy radę zaliczyc cały dystans bo ja w chwili słabości miałem skończyc na 266km.Mieliśmy 7 godzin na pokonanie 133 km.Normalnie taki dystans zajmuje mi góra 5 h więc rezerwa była spora.W drodze rewanżu ja nie zostawiłem Sławka ani na moment.Jadąc tyle km razem jest czas żeby się lepiej poznac.Nie wiem jakie zdanie Sławek ma o mnie ale ja o Nim bardzo dobre mimo róznicy w wytrenowaniu.Chętnie bym widział Siudka wraz z żoną Magdą w Naszej grupie bo to bardzo sympatyczna para.Nie chcę przez to powiedziec że w WTR brakuje sympatycznych ludzi bo u Nas są tylko tacy.Po raz 1-szy przyszło mi jechac ponad 5 godz. w nocy i to chłodnej.Na szczęście nic złego Nam się nie przydarzyło chociaż były 2 incydenty,które podniosły puls.1-szy to wątpliwy doping miejscowej ludności a drugi to odgłosy wypadku ale poza Naszym zasięgiem wzroku.W końcu dotarliśmy na metę.To już koniec.Zdążyliśmy 15 minut przed zamknięciem trasy.Zmarznięty i trzęsący się jak osika a na mecie wspaniała premia.Na mnie czekała Beatka i Sławek a na Siudka Magda.Zmęczony ale bardzo dumny z siebie dotarłem już na pieszo w towarzystwie koleżanki i kolegi z druzyny na kwaterę.Tak się zakończył mój życiowy występ.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piter




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pon 5:00, 08 Cze 2009    Temat postu:

no ładnie Gucio ładnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacek




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: włocławek dziewiny

PostWysłany: Wto 1:40, 09 Cze 2009    Temat postu:

Sam nie wiem skąd we mnie tyle talentu Smile,chyba zacznę pisac książki Smile .Od jakiegoś czasu mam Muzę ale nie zawsze starcza siły i weny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Siudek




Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 13:04, 10 Cze 2009    Temat postu:

Dzięki Guciu za miłe słowa, jechało mi się z Tobą bardzo dobrze, czas w nocy mijał mi nadspodziewanie szybko na pogaduchach (np. o życiu pszczół mniej dowiedziałbym się z Wikipedii niż od Ciebie). Wink Mam nadzieję, że jak trochę więcej potrenuję, to zapodamy jeszcze niejedną pętelkę, w ciut lepszym czasie oczywiście. A swoją drogą płaciliśmy całe wpisowe, więc wykorzystaliśmy czas prawie na max. A co? Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacek




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: włocławek dziewiny

PostWysłany: Nie 23:29, 09 Sie 2009    Temat postu:

Zaległości tyle że szkoda mówic.3 maratony PP i tysiące treningowych kilometrów.Opiszę więc krótko moje występy na maratonach.
Po życiowym występie w Świnoujściu następny był w Gryficach.Niestety tu już tak różowo.Głównym powodem była tragiczna pogoda.Tak właściwie nie miałem tego maratonu w planach ale ponieważ wypadł z kalendarza maraton w Górznie(duża szkoda)trzeba było wypełnic tę lukę.Pogoda- masakra.Od samego rana ulewa i zimno jak na połowę czerwca.Zdecydowałem się na pokonanie dystansu giga czyli 256 km.W mojej grupie startowej znalazł się również Paweł z Poznania.Umówiliśmy się że będziemy jechac razem.Współpraca szła bardzo dobrze.Przejechaliśmy razem 50km i zaczęły się moje problemy zdrowotne(kręgosłup)Nie chciałem blokowac Pawła więc powiedziałem żeby jechał swoim tempem.Gdy już zostałem sam dosięgła mnie niepewnośc czy dobrze jadę.Brakowało mi bowiem bufetu i bramki kontrolnej.Okazało się że wszystko gra ale jednak trochę czasu straciłem.W końcu po kilku godzinach jazdy deszcz ustąpił a i wiatr momentami bardzo pomagał.Dojechałem na kole Szerszeni do Trzebiatowa i znowu nerwy czy dobrze jedziemy.I tym razem okazało się ok.Na kolejnej bramce kontrolnej w chwili kryzysu formy chciałem zmienic dystans na mega.Niestety nie było to możliwe gdyz groziła mi dyskwalifikacja.Tak więc zmagałem się dalej na giga.Po pewnym czasie nawet wyszło słońce i co za tym idzie znacznie się ociepliło.Mijam kolejne wioski i miasteczka znane z innych maratonów.Docieram do Węgorzyna i kolejna konsternacja.Oznakowanie znikome i brakuje bramki.Wracam kawałek aby sie upewnic.Spotykam innego maratończyka więc powinno byc w porządku.Jest bramka ale za miastem.Chwilę potem zaczęło się 60 najgorszych kilometrów w mojej karierze.Potworny czołowy wiatr spychający do rowu i zabierający oddech.Jakoś udało mi się przebrnąc przez to piekło.Docieram wreszcie do Gryfic.Zmęczenie dokucza mi do tego stopnia że przestaję kontaktowac i mylę drogę.Zrobiłem dodatkowo kilkaset metrów żeby wrócic na właściwą drogę.Wreszcie docieram na metę.Tutaj good news ze jestem lepszy od Zbynka i wypruty na maxa idę odpocząc.Po drodze zbieram gratulacje od znajomych.Wielkie dzięki dla Beaty za udzieloną pomoc, opiekę i towarzystwo w drodze do kwatery.
Ujmujac to w 1-nym zdaniu powiem że było potwornie cięzko ale jestem dumny z siebie ze dałem radę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacek




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: włocławek dziewiny

PostWysłany: Śro 20:31, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Zaległości rosną i do opisania mam już 4 maratony PP.Myślę że po maratonie w Polańczyku kończącym cykl PP uda mi się zebrac myśli i spisac moje wrażenia hurtem.Przeważnie były to dobre występy.Lekki niedosyt mam po Iławie ale pretensje mogę miec tylko do siebie.Między maratonami kilka udanych i przyjemnych wycieczek.Treningów coraz mniej ale i tak sezon mam wyjątkowo aktywny co przekłada się na wyniki.Nie wiem jak mi pójdzie w bieszczadach ale postaram się pojechac najlepiej jak potrafię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacek




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: włocławek dziewiny

PostWysłany: Śro 0:45, 06 Sty 2010    Temat postu:

Nadszedł czas by podsumowac poprzedni rok rowerowy.Był to mój kolejny rekordowy sezon kolarski.Na rok 2009 zaplanowałem sobie 9000 km.Plan zrealizowałem z dużą nawiązką bowiem mam przejechanych niecałe 11000 km.Wziąłem udział w 8 maratonach zaliczanych do Pucharu Polski.Łącznie w tych maratonach przejechałem 1850 km.Pozwoliło mi to na zajęcie bardzo wysokiej 8 pozycji na 300 w mojej kategorii wiekowej w rankingu rocznym i 60 miejsce na 1800 w kategorii open.Niewątpliwie najważniejszy mój występ miał miejsce w Świnoujściu gdzie zaliczyłem dystans ultra 400km.Ogólnie wszystkie moje występy oceniam i wspominam dobrze nawet te najtrudniesze(Gryfice,Polańczyk)Do bardzo udanych zaliczam występy w Trzebnicy,Gorzowie i Kołobrzegu.Wśród tych 8 maratonów trafiły się 2 górskie(Istebna i Polańczyk)Jazda po górach nie jest moją specjalnością ale radzę sobie coraz lepiej.Zdarzały się nawet przyjemne chwile na trasie jak długie zjazdy po dobrej nawierzchni i podjazdy na których wyprzedzałem rywali.Nie byłoby tych sukcesów i dobrych wyników gdyby nie pomoc i towarzystwo przyjaciół z WTR.Największe dzięki należą się Beacie ale dziękuję także wszystkim kolegom z WTR i nie tylko za wsparcie i świetną zabawę.Poznałem również sporo sympatycznych ludzi z całej Polski m.in. parę Martę i Pawła z Poznania.Nie mogę zapomniec o pomocy udzielonej mi w Gorzowie.Nieznajomy gośc poświęcił swój czas i pieniądze i podwiózł mnie z rowerem do miejsca maratonu i nie wziął ani grosza.Wiem tylko że to kolega Radka z Gorzowa.
Na rok 2010 zaplanowałem 10 000 km i będę dążył do tego żeby program wykonac.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacek




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: włocławek dziewiny

PostWysłany: Nie 21:30, 21 Mar 2010    Temat postu:

Pora rozpocząc kronikę roku 2010.
Mój pierwszy występ w tym roku miał miejsce 3 stycznia przy okazji rajdu sylwestrowo-noworocznego.Ani dystans ani tempo nie mogły powalac na kolana ale przecież nie o to chodziło.Przede wszystkim świetna zabawa podczas jazdy jak i przy ognisku w dobrym i znanym towarzystwie.W sumie wyszło 40 km w typowo zimowych warunkach.
Następny wyjazd odbył się po prawie 2 miesiącach.Powodem długa i ostra zima.Weekend 27,28 luty.Sobota 27.02 solowy wyjazd do Kowala przez Łagiewniki na dobry początek.Tempo umiarkowane bo warunki pogodowe nienajlepsze.40 km.Niedziela 28 lutego to już wyjazd w grupie.Trasa W-wek-Łagiewniki-Kruszyn-Brześc-Wieniec-W-wek.Poziom jazdy stopnowo się podnosi ale do dobrego sporo brakuje.Sprinty na tablice kosztują wiele sił.Brak dobrego nastawienia też nie pomaga.50 km jednak do rachunku przybyło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacek




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: włocławek dziewiny

PostWysłany: Czw 20:54, 25 Mar 2010    Temat postu:

Sobota 20.03.
Solowy kurs do Lubania przez Gąbinek.Przed samym Gąbinkiem remont drogi co skutecznie utrudnia płynną jazdę.Z Lubania odbilem jeszcze na Siutkowo i już prosto wbijając się na 1 do domu.50km z malym ogonkiem zaliczone.
Niedziela 21.03.
Wyjazd w grupie do Kowala i dalej na jeziora.Coraz lepsza kondycja w parze z dobrym nastawieniem przynoszą efekty.65km.
Czwartek 25.03.
Solowy rajd do Kowala i kawałek za.Tak żeby wyszło 20 km od domu.Powodem zbyt późny start i brak świateł.Nie wiem jak to jest ale z Kowala do Włocławka jedzie się trochę szybciej niż w 2-gą stronę.Dzisiaj udało mi się wykręcic maxa 48km/h na płaskim i to nie był sprnt.40,5 km.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
waldez




Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 876
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: we mnie tyle piękna

PostWysłany: Czw 21:26, 25 Mar 2010    Temat postu:

Rzeczywiście z Kowala wracało się dziś szybciej a to za sprawą wiatru w plecy. Ja prawie całą drogę wracałem na lemondce i było szybko jak na początek sezonu po rocznej przerwie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafał szalewski




Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń_Bydgoskie

PostWysłany: Czw 22:12, 25 Mar 2010    Temat postu:

Hej, jeśli mogę też coś dorzucić i się pochwalić to zrobię to Smile dziś mój tegoroczny debiut szosowy stał się czynem, pierwszy raz od września 09. czułem się na początku niepwenie - to mój drugi, tzn. 1,5 sezon na cienkim kole - trasa pętla z torunia przez złą wieś i łubianke do torunia, codziennie trenuje tam kilka osób z torunia, płatki i mastersi zwłaszcza, mijam ich codziennie w ładne dni wracając z pracy (na emeryturce to jest czas kręcić)- przez pierwsze 28km raczej płasko, potem dość pokaźna górka z serpentyną, po której zawsze zaczyna się wiatr w twarz i raz płasko i raz pod górke i ciągle pod wiatr aż do końca (dziś wiatr czułem bardzo niepewnie:). 52,11 km w 1:45 i coś tam HRśr 175, HRmax 196 jeśli ktoś lubi cyferki. na głodniaka, bez chemii w wafelkach i żelkach, na ostromecko bez gazu:) do BBTour jest mi baaaaaaaaaardzo daleko, ale dam rade!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacek




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: włocławek dziewiny

PostWysłany: Pią 20:26, 26 Mar 2010    Temat postu:

Piątek 26.03.
Pełna pętla po płaskim dookoła jezior w towarzystwie Peptka i Waldiego.Tempo spokojne akurat do spalania kalorii co było chyba planem Peptka a i mnie się przydało.
72,5 km dyst.dz.
2.57.30 h czas
24.5 km/h średnia
55,0 km/h max
358km dyst. całk.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacek




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: włocławek dziewiny

PostWysłany: Nie 19:31, 28 Mar 2010    Temat postu:

Niedziela 28.03.
Wyjazd w grupie częściowo wg mojego pomysłu.Grupę tworzyli:Beata,Rebe,Wiesiek,Zbynek,Łukasz,Rafał i Heniek.Moim celem było zaprowadzenie towarzystwa do Osięcin.Szczególnego powodu nie było,po prostu tak wyszło.Dalsza częśc drogi to już sponton.Chociaż pozytywny aspekt z tego wyniknął.Co prawda przez pierwszą połowę trasy musieliśmy zmagac się z czołowym wiatrem ale potem znacznie się poprawiło.Konkretnie od Topólki w stronę Lubrańca i dalej do Brześcia i W-wka.Bez większego wysiłku osiągalismy 30 km/h.Od Brześcia do W-ka było jeszcze lepiej i prędkośc podchodziła do 40 długimi fragmentami.Po dotarciu do miasta jeszcze runda honorowa na rozjazd po centrum i do domu.Licznik zanotował:
78.35 km dyst.dzienny
3:08:12 h czas
25km/h średnia
57km/h max
436 km dyst. całk.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rebe




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 2425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pon 14:20, 29 Mar 2010    Temat postu:

Guciu , ale te 57 to było z górki przed Brześciem .
Rewelki nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WTR Strona Główna -> Blogi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin