FORUM WTR

Beata

A kto z Was jechał ścieżką na ul. Tumskiej. Droga dla rowerów jest po lewej stronie jezdni (ok, tak jest wygodniej dla kierowców jadących prosto z Wyszyńskiego), a kończy się prawo skrętem na ulicę 3-Maja, czyli trzeba przeciąć drogę, jest to bardzo niebezpieczne, bo przecież nie mamy lusterek wstecznych, a i nie każdy potrafi odwrócić się nie powodując zachwiania roweru. Nie ma ani jednego znaku ostrzegawczego dla kierowców, a rowerzysta ma pierwszeństwo na ścieżce.
A wystarczyło położyć ścieżkę po prawej stronie i nie byłoby kłopotu, bo i tak z mostu nie można bezpośrednio zjechać, bo stoi tam od lat barierka (czego nie rozumiem).

wloclawianin

A gdyby postawić lustro ?

Beata

Na pewno by poprawiło bezpieczeństwo rowerzysty, ale znak ostrzegawczy dla kierowców też jest potrzebny - "uwaga na drogę z pierwszeństwem przejazdu".

wloclawianin

Albo znak A-24 "Uwaga rowerzyści". DDR z mostu na Tumską też można by połączyć. Dam znać czy coś się udało w tej sprawie Smile

łukasz

Ścieżki rowerowe są jakie są bo one nie są robione po to by zrobić dobrze rowerzystom, tylko po to żeby pozbyć się ich z dróg , bo drogi są dla samochodów a nie dla rowerów , takie jest myślenie ludzi którzy mają władze w naszym kraju.

łukasz

Tak wygląda ścieżka rowerowwa na Kruszynskiej i Jadwigi

[link widoczny dla zalogowanych]
, nie odśnieżona nie posypana piaskiem ,jezdzic się nie da , i tak to właśnie wygląda , jak ktoś ma domek i przy nim nie odśnieży to przyjedzie straz miejska i dostanie mandat a ścieżki co tam ścieżki przecież straz miejska nie wlepi mandatu miastu

Rebe

Temat i o ścieżkach i o włocławskich jeżdżakach . Takiej obojętności i tumiwisizmu dawno nie widziałem . Miejsce akcji to ścieżka przy szpitalu i czarny golf który zaparkował w poprzek tarasując ścieżkę kompletnie . Trafiła mnie nagła i jasna cholera . Uparłem się i zacząłem dzwonić 997 i 986 , czyli policja i straż miejska . Trening szlag trafił bo czekałem godzinę . Wychodzi , że policja ma jeden czynny radiowóz . Przez tę godzinę ścieżką przewaliło się z 500 osób klnących na cymbała jak szewcy - wszystkich namawiałem na dzwonienie na podane numery . Zadzwoniło sześć osób - reszta miała w dupie . Plusem jest poznanie Przemka któremu też się chciało dzwonić i poczekał na straż z blokadą koła .
Czy jest sens przekonywać ludzi , że mogą i powinni walczyć o swoje prawa