FORUM WTR

Piter

MOIM ZDANIEM TO W TYM ARTYKULE TO TA GOŁĘBICA ZROBIŁA Z NAS ROWERZYSTÓW ZWYCZAJNE CZAROWNICE, KTÓRE TRZEBA ZNISZCZYĆ. TA KOBITKA NASTAWIŁA KIEROWCÓW DO NAS TAK NEGATYWNIE, ŻE COKOLWIEK TERAZ ZROBIĆ BĘDZIE TRUDNO ŻEBY TO ZMIENIĆ. ALE JA NIE PĘKAM I BĘDĘ JEŹDZIŁ DALEJ ILE TYLKO MOŻNA. ANDY WSPÓŁCZUJE CI BO WIEM CO TO ZNACZY BYĆ W TAKIEJ SYTUACJI. SĄ WAKACJE JEST CIEPŁO WIĘC ODSAPNIESZ TROCHĘ, A NIEDŁUGO COŚ CI SIĘ TRAFI NA PEWNO. MASZ WIĘCEJ CZASU NA JEŻDŻENIE WIĘC NIE MA TEGO ZŁEGO CO BY NA DOBRE NIE WYSZŁO

Gość

Sami widzicie i wiecie, że "syty głodnego nie zrozumie" i podobnie rzecz ma sie z tymi co nigdy rowerem nie wjechali na ulicę, (a najlepiej na "jedynkę") a się na temat jednośladowy wypowiadają. Moim zdaniem kierowcy od dawna mieli nas za NIC: trąbili , wymuszali pierszeństwo, zajeżdżali , ogólnie rzecz biorąc lekceważyli (i to nie od dzisiaj i nie od wczoraj). Ruch uliczny mi nie obcy i często jeżdżę po "jedynce", skutecznie hamując ruch TIRów i innych aut. Trzymajcie się mocno ramy, to się nie poddamy! Smile

Ciao.

Rebe

Chciałbym dać babie rower ,żeby sobie pojeżdziła ze dwie godzinki.Na naszych drogach obowiązuje tylko jedna żelazna zasada "Pierszeństwo ma bardziej opancerzony".Chamski i pijany rowerzysta może pozdzierać lakierek na autku pani redaktor, ale jakie ma szanse z tirem ,którego kierowcy marzy się wyścig.Na drodze jesteśmy bezbronni,a nasza pełnoprawność jest iluzją.

Gość

Na pewno z czasem ta zła sytuacja dla nas się zmieni ale zanim do tego dojdzie niejeden rowerzysta straci zdrowie i zycie. Przyczyni sie do tego szanowna pani redaktor Joasia, która wszystko pokręciła. Musimy tylko jeździc więcej i coraz liczniej. Jeśli chodziło tej mądrali o polepszenie statystyk jakie mają np Holendrzy, Niemcy, i inni to pokazała ona, że nie potrafi w ogóle myślec sensownie i bredzi. Zwykła logika nakazuje wzorowac sie na lepszych. a takimi są Ci których wymieniłem wyżej, a tam rowerzysta traktowany jest nie jak czarownica, tylko jak święta krowa. Nosze się z zamiarem napisania listu do redakcji aby sprostowali te głupoty jakie zamieścili w tym artykule, bo trudno jest mi godzic się z głupotą. Może zrobicie to samo. Zawsze w kupie jest siła. Trzeba by było napietnowac głupote tej laluniu co jeździ pewnie jakąś super puchą.

Gość

Nieznany Gościu,już cię lubię.To jest dokładnie moje określenie cyklisty w krajach zachodu " święte krowy".Rowerzysta jest nietykalny bo jest najsłabszy,a na dzikim wschodzie jesteśmy pariasami ,czymś niewiele lepszym od nawozu.Radku, widzieliśmy się kilka razy, za każdym prezentowałem seoją roześmianą gębę więc nie taki ze mnie smutas .A to .że obaj z Kolą nie lubimy obrażać innych.Może dla uspokojenia wszyscy pojeżdzimy coochłodzi głowy.Sorry ,ze tak załatwiam dwa tematy w jednym.

Rebe

Znowu dzieci grzebały w kompie,ostatni gość to oczywiście ja ,stary Rebe.

Piter

U mnie też coś się nie tak wyświetliło trzy posty wstecz, bo tym gściem od świętych krów byłem ja. Cieszę się,że ktoś mnie popiera, a tym bardziej szanowny Rebe. Pozdrowionka dla wszystkich czarownic

Gość

Witam Panowie,
u nas w Polsce to jest norma, że o rowerach i rowerzystach piszą ludzie, którzy rowery widzą na obrazku, a ich "śmiganie" ogranicza się do jazdy po parku - oczywiście jeżeli jest ładna pogoda Very Happy

Według mnie jest to oczywisty brak kultury, ponieważ kulturalny człowiek wypowiada się (i przede wszystkim pisze na łamach mediów) o rzeczach na których się zna Exclamation

Pozdrawiam,
Marcin

mroczek

Witajcie chłopaki i dziewczęta.
Tutaj w UK jest takie (chyba niepisane) prawo, że jak jedziesz samochodem to pozostawiasz tyle wolnej przestrzeni pomiędzy swoim pojazdem a krawężnikiem aby rowerzysta jadący szybciej mógł cie wyprzedzic. to samo jeżeli stoisz w korku lub na światłach. Zauważyłem (b. często), że jak zbliżam się do pojazdu który jedzie przede mną i pozostawił za mało miejsca abym go wyprzedził i nagle zauważa mnie w lusterku - robi nierzadko paniczny (zdecydowany) manewr powiększenia szpary (bez podtekstów Razz

)
No więc, jadę sobie parę dni temu pomiędzy krawężnikiem i samochodami i nagle owa "przerwa" nagle się zwęża i...... przygrzewam moimi rogami od kierownicy w lusterko nowiutkiego Forda Focusa 2.............. "Oooops, sorry" - to wszystko co zdołałem z siebie wydusić. Ale patrze, a tu lusterko całe i kierowca (kobieta) macha żebym się nie stresował i jechał dalej Smile

Pozdrowienia dla autorki artykułu - o szalonych jej zdaniem - rowerzystach, Pani Joanny Grzegorzewskiej.

Rebe

Jestem stary ,ślepy dlatego zrzędliwy ,ale chciałbym trochę zdmuchnąć tego kurzu z towarzystwa.,bo z tym ,że jest do d....zgadzają się wszyscy. 1 W dziale bikerzy jest tyle miejsca ile dusza zapragnie- może trochę odwagi cywilnej bo np. startu w maratonie Pawłowi gratuluje Paweł i wygląda to tak jakby Lewy sobie gratulował( znam obydwu i wiem ,że aktywnie ganiają). Ciotkę też zna pół miasta,więc może się ujawnić dla innych.Kilku innych jeżdżacych też często odwiedza stronkę po cichutku jak myszki bojąc sie odezwać 2 . Prowadzenia stronki podejmuje się niejaki Bacho-ktoś kto z nami nie przejechał nawet kilometra. Nie odzywałem się , czekałem na spotkanie ,ale chyba kolesiowi przeszło.

mroczek

Rebe, coś czuję, że jak się tu w UK podniosę na nogi to trzeba będzie podciągnąć tę stronkę. Zrobię to jak tylko będę mógł. Słowo. Pozdrower.

Rebe

Podnoś się i przyjedż na jakiś urlop, a w sobotę trzymaj mocno kciuki za mnie i Wiesia.Trzymaj się Mister Oczek. Shimanko

Human · Gość

Mysle z duzym poslizgiem pisząc ze Andy chyba trafił w "10".Genialnym wręcz miom zdaniem pomyslem jest pokręcic się z ekipą troszke po miescie wspólnie nie czmychając od razu na wioche,zareklamujmy się w ten sposób delikatnie i propagujmy nasz sposób spędzania wolnego czasu.Wielu zapewne myslii ze niedzielne spotkania są bardzo sterylne tylko dla wybitnych maniaków i wielkich mocarzy,a warto się przekonać ze tak wcale nie jest.

Rebe

Niedzielne spotkania są dla wszystkich,choć niekoniecznie musimy wszyscy razem pojechac.Chodzi o spotkanie , pogadanie kilka minut, zawarcie znajomości, a potem kilka grup rusza każda w swoją strone ,zaleznie od sprzetu i kondycji. O kurde ,ale się rozmarzyłem.

Human · Gość

Szkoda ze tak mało obcych wpada w niedziele,ja niestety pracuje w te piękne dnii...a gdy zmienie prace zmienie rowniez klimat na chłodniejszy,cos niesamowitego,normalnie chce sie wyc do ksiezyca...A Blaze In The Northen Sky.Zaluje ze nie moge byc z wami w niedziele,niech ci którzy mogą niech docenią sens tych slów