FORUM WTR

Rebe

Tak się zajmie noclegami jak organizacją wyjazdu do Łobza. chyba pojedziemy z Ciotką pociągiem .

Rebe

Przeglądałem wynili generalne po 10 maratonach ( po Gorzowie}. Nie jest tak żle
Na 976 sklasyfikowanych osób
145 Rebe 5960 pkt.
158 Ciotka 5461 pkt.
196 Wiesio 4514 pkt.
233 Willi 3712 pkt.
235 Orzeł 3671 pkt.
Po Kołobrzegu nie utrzymam najlepszego miejsca w grupie ,ale plusem jest ,że sporo nazwisk (i punktów ) dołączy.
I znowu baba wygra coś w WTR-rze,a to dla reszty obciach ( nawet dla mnie ,choc to mnie obciachali ,więc mógłbym się czuc usprawiedliwiony.)
Jedyne wyjście to muszę jechac razem z Beatą jej dystans , ale wtedy ,albo sam się zabiję albo zrobi to Ula .

Rebe

Ciotka ,tragedia popatrzyłem na generalkę kobiet kat. "rowery inne" .Przegrywasz pierwsze miejsce z babką K-6 o ok. 300 punktów.Zgroza -ty weż się do roboty w Kołobrzegu.Sprawdziłem , babka jedzie na 155km.
Ciotka robimy naradę wojenną.
Janina Kapszewicz nr 2

Beata

Ja to wszystko wiem. Na tym samym dystansie nie odrobię aż tylu punktów. A na 260 mi się nie chcę.

łukasz

zanioslem dzis rower do naprawy maja wymienic piaste, wplacilem namaraton.Jak z tym wyjazdem czy tak jak bylo w planie pociagiem?? bo widze ze samochodem sie wybieraja tez jesli ktos ma wolne miejsce moge sie dolozyc i sie zabrac.

Rebe

Żeby przygotowac bagażnik na samochód potrzebuję jutro pomocy ina chwilę małej szlifierki.Nawet jak wyjedziemy w dwa samochody ,to tylko 8 osób, czyli dwie pociągiem.

Piter

jakby co to mam dwa uchwyty na rower z paskami już. Pracuje na popołudniówki więc do południa mogę podrzucić któregoś dnia.

Piter

znaczy się jutro Cię Rebe nie zastanę ale w środę mogę podrzucić

jacek

Jako że zbliża się koniec roku to przydałoby się podsumowanie sezonu.oto wyniki Pucharu Polski:
m142 Piotr Rebe Zieliński 7049pkt
m150 Wiesław Mirolewicz 6682pkt
m159 Beata Tulimowska 6359pkt
m191 Marcin Wiliński 5143pkt
m259 Paweł Orlowski 3671pkt
m382 Michał Wysłouch 2265pkt
m450 Łukasz Rojewski 1770 pkt
m511 Jaroslaw Czapski 1427 pkt
m596 Jacek Olszewski 1178pkt
m600 Piotr Wojciechowski 1166pkt
m888 Tomasz Milewski 705 pkt
m1073 Marcin Szymaniak 491 pkt.
ogółem startowało 1129 osób.troche to mało czytelnie wygląda więc prośba do Tomka żeby jakoś to zrobił co by było bardziej przejrzyście(oczywiście jeśli to nie wielki problem)

Beata

Jacek, masz racje, czas podsumować sezon 2007. Very Happy

Plan na 2007 rok był bardziej ambitny, od tego wykonanego ale nie mogę narzekać.
Przejechanych km. 8900 ( plan 10000), w tym ponad 1000 na maratonach, udział w 6 imprezach. Zdobycie Pucharu Polski w swojej kategorii wiekowej i wygranie klasyfikacji rowery inne Very Happy

To wszystko cieszy, ale... jest pewien niedosyt. Sad

Rok 2007, to rok szosowców( z całym szacunkiem dla MTB), dołączyło do Nas wielu szosonów.
Jeszcze w zeszłym roku zazwyczaj jeździliśmy w trójkę - Wiesiu, Rebe i Ja, czasami dołączał Jacek, Orzełek i Łosiu.
A w tym roku... bywały niedziele, ze z Placu wyjeżdżało nawet 14 szosonów.
I to uważam, za największy Nasz wspólny sukces. Very Happy

Rebe, Wiesiu, Tomek, Peptek, Łukasz, Łosiu, Wili, Orzełek, Waldes, Jarek, Jacek, Marcin(Simbad), Robert, Paweł, Rafał i ...(może kogoś pominęłam, to z góry przepraszam) dzięki Very Happy

i mam nadzieję na powtórkę w 2008 roku, a może jeszcze więcej...

jacek

malutka uwaga! nie wiem którego Rafała masz na mysli, czyżby Ramireza? brakuje tylko Zbyszka z Wieńca i ewntualnie Henryka.i nieskromnie powiem,że mój udział był bardziej namacalny.Ale rzeczywiście peletonik powstał całkiem pokaźny z czego trzeba się tylko cieczyć.

Gość

Zgodnie z tradycją również podsumuję swój sezon. Był on dla mnie przełomowy. Po raz pierwszy w życiu wziąłem udział w zawodach.
Wiosną zacząłem od Akademickich Mistrzostw województwa w XC (miejsce 6) i dzień później Famili Cup (XC) (również miejsce 6). O powyższych imprezach dowiedziałem się tydzień przed startem. Potraktowałem je jako rozrywkę i naukę (która z resztą się przydała). 07.07.07

data mojego debiutu na szosie, który potraktowałem bardzo poważnie. Długo się do niego przygotowywałem łącznie z odchudzaniem Rolling Eyes

Wysiłek się opłacił- 7 miejsce w mojej kategorii. Świetna impreza i zabawa. Kochane góry Very Happy

Przyszły sezon również mam zamiar związać z górami.
W tym roku założyłem przejechanie 5000km, co wykonałem z nawiązką- ponad 5500km. Gdyby nie nieoczekiwanie zakończone wakacje pod koniec lipca zrobiłbym znacznie więcej. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony. Kolejny rok-kolejny życiowy rekord. Jednodniowy max 204km.
Ponadto znacznie podrasowałem rower Cool

.

Rebe

Koniec roku , czas zadumy i podsumowań.Co się udało , co nie wypaliło.
Sporo się działo w tym roku w naszym małym ,dośc hermetycznym światku.
Moje osiągi w 2007r.
10320km -udało się wykonac normę , no i odzyskac status najlepszego pozeracza kilometrów w mieście.
Świnoujście - 5m. w kategorii
Łobez - 5 m w kategorii
Istebna - 3m w kategorii - wygrany rower
Kołobrzeg- bardzo daleko , ale przecież mimo przeciwnościom losu ukończyłem.
Jak na nasze podwórko ,to bardzo wzrosło zainteresowanie rekreacją rowerową,a szosową przede wszystkim. To co zaczęło się dziac w tym roku na placu (i nie tylko) ,moze nawet trochę nas przerosło.
Minusy roku - no dwa poważne
wypadek -wiadomo , zabrał mi zdrowie ,uniemożliwił starty( zwłaszcza w wyśnionym Klasyku Kłodzkim) .
- umiem przyciągnąc ludzi ,zainteresowac moją pasja - z dogadaniem sie na dłuższą metę już trudniej i to też odbieram jako osobistą porażkę , bo nigdy tak się u nas nie gotowało ,jak w tym roku.

jacek

Skoro sam zacząłem temat podsumowania sezonu to się podzielę wrażeniami.Przede wszystkim nie mialem założonego planu przejechania określonej ilości km ale z pobieżnych wyliczeń wyszło 5000km.2-ga sprawa to moja życiówka ustanowiona w tym roku 197km zrobione spontanicznie przy współudziale Marcina(sindbada).3-ci powód do radości to udział w maratonie szosowym w Kołobrzegu gdzie była świetna atmosfera i zabawa.ogólnie same powody do zadowolenia gdyby nie slaby występ w Łodzi.Najważniejsze że maratony mi się spodobały i mam apetyt na nową życiówkę.Cieszy mnie także coraz liczniejsze grono szosonów i jednoczesnie konkurencja do ścigania na tablicę Smile

.''Nie o to chodzi by złapać króliczka ale by gonić go''czyli nie musze zawsze wygrywać ale przynajmniej walczę.

łukasz

to moj pierwszy sezon w barwach wtru wyszlo troszke ponad 7 tys liczac od polowy maja kiedy kupilem rower. Nie jestem typem zbieracza kilometrow zeby tylko nabic licznik bardziej sobie cenie wycieczki w stylu lichen, sierpc, golub dobrzyn,kruszwica,torun, płock, wyprawa z skwami i tego typu podobne turystyczne. NIe przepadam za treningami bo jezdze tylko dla przyjemnosci. Moja życiowka to 260km cel na przyszly sezon to zrobic 300 moze 350km mysle ze nie powinno byc problemu by taki wynik wykrecic bo mam teraz rower szosowy. Oczywiscie jeszcze sporo wycieczek np biskupin no i wyprawa z sakwami Chcialbym skorzystac z wolnyc granic ,marzy mi sie wyprawa do pieknej pragi ale to ciezka organizacja zgrac chetnych ludzi czas i pieniadze. Napewno tez w przyszlym sexonie zalicze klka maratonow. Very Happy

Wszystkim w pampersach zycze szczesliwego nowego roku Very Happy