FORUM WTR

Human · Gość

Więc skoro rok się konczy,moze niech kazdy się pochwalii swoim dystansem z minionego sezonu...Ja 5425 km,dla mnie to wynik zycia i byc moze będzie problem w poprawieniu tego wyniku,podziwiam was ze mozecie smigac w te chłodne dnii,moje Jesienne szarze skonczyły się trwającym juz 2 miechy katarem,jeszcze w Grudniu próbowałem do pracy smigac ale to był fatalny w skutkach pomysł i dzis ide na prywatke z nosem na kwinte,Szczęsliwego Nowego MANIACY!!!

Rebe

Dziś nawet nie tknąłem roweru ,musi byc jakaś przerwa między jednym a drugim sezonem, ale jutro ma byc szampańsko. 8340km. to najgorszy wynik od paru lat , no i nieznośna świadomosc BABA MNIE POBIŁA. Rewanż zaczyna się jutro.

mroczek

Dla mnie to byl tez jeden z najgrszych sezonow w zyciu. Ale cos za cos. Zaczalem nowe zycie w czerwcu 2006 a w styczniu 2007 zaczynam nowy sezon....

Orzeł · Gość

Cykloza dopadła mnie dwa lata temu. Nie pochłaniam wielu tysięcy kilometrów rocznie, ale co roku jeżdżę więcej. W tym zrobiłem niecałe 4000 km. Jak na razie to mój życiowy rekord. Na przyszły sezon planuję co najmniej 5000 w tym jakiś maraton. Najchętniej górski Very Happy

Piter

ja zakończyłem na 7157 km i to tyle. Gorzej niż rok temu ale dla mnie to i tak bardzo dużo. W tym roku chciałbym osiągnąć chociaż 5000 km ale liczę na konkretne wyprawy

Gość

Witam,
w moim krótkim i badziewnym sezonie trwającym od marca do września minionego roku wykręciłem only 4006 km Crying or Very sad

i był to najgoszy sezon od kiedy mam licznik Wink

Nie byłem na żadnym maratonie Evil or Very Mad

(choć miałem taką możliwość) i złamałem sobie obojczyk Shocked

.

No ale to już historia

witaj 2007 rok Razz

Pozdrawiam,
Marcin

Gość

A dla mnie to byl aktywny sezon. Nie jezdze za czesto, przez ta cholerna nauke, ale kiedy moge to krece korbami. Licznik kupilem sobie na poczatku lipca i do konca grudnia ujezdzilem skromne 807km w terenie. A jezdzilem jeszcze przed lipcem, wiec cos kolo tysiaka mi sie zamknie. Nastepny sezonik bedzie mial wiecej kilometrow, takie mam zamiary. pozdrawiam Wink

Gość

No nie za bardzo mam się czym chwalić bo nakręciłem marne 3505km. Oby w tym roku było lepiej Smile

Beata

Dla mnie zakończony sezon był rekordowy i nie tylko podwzdlędem wykręconych kilometrów(8643 km) Very Happy

. Rekord z którego najbardziej jestem dumna to pokonanie dystansu 260 km Laughing

. A w tym nowym sezonie- właśnie dziś rozpoczętym- marzy mi się wykręcenie 10 000 km oraz udział, przynajmniej w 5 maratonach szosowych, no jakiś nowy rekordzik w długości dystansu jednego dnia. Question

mroczek

Beata, masz jaja!

Gość

Właśnie podliczyłem swoje osiągnięcia, wyszło 8160 km. Jest poprawa i widać możliwości rozwoju co cieszy. Oby tylko zdrowie nie płatało figli co dobrze znają Lukmar i Mroczek. Zdrówka zatem Wszystkim życzę Very Happy

Gość

U mnie przekroczone 4000 km, zmiana miejsca zamieszkania i dlatego mniej jezdzilem. Na dodatek wyszlo troszke klopotow ktore mam nadzieje zwyciezyc w dosyc szybkim czasie

Andrzej mtb

Na tle Waszych przebiegów mój wygląda bardzo skromnie: ok. 3000 km na rowerze (bez startów w zawodach) + 1330 km biegu (w tym 1xmaraton, 6xpółmaraton i kilka drobniejszych startów). Rok 2007 powinien wyjść lepiej, w końcu jak chcę wybrać się na maratony rowerowe w góry, to trzeba będzie trochę pokręcić! Twisted Evil