FORUM WTR

Rebe

Maratony weszły na wyższy poziom sportowy to prawda. W zeszłym roku Wiesio z czasem 9.28h był 12 , w tym ja 9.21h już tylko 31 open . Pogoda była o wiele lepsza , ładne słoneczko ,dośc ciepło ,tylko wiało jeszcze paskudniej . Rano wiatr do morza , a po południu ,do morza .Wiele osób rezygnowało z planowanego dystansu i skracało trasę. Trudno było ,wytrzymaliśmy ,a impreza po zawodach i atmosferka super- jak to w Kołobrzegu. WTR stał się bardzo popularny i to pozytywnie ,a Tomek dostał od orgów niespodziankę.

Tomek

Tomek, jak ja???

waldez

tak specjalnie dla Ciebie

Beata

Wrażenia.... hym...
Tuż po zakończeniu maratonu w Trzebnicy obiecywałam, że w Kołobrzegu musi dojść do rewanżu. I tak się stało, nie było to takie trudne Laughing

Byłyśmy w jednej grupie, obie z zamiarem przejechania 264 km.
Tuż za Kołobrzegiem grupa nasz rozerwała się na kilka grupek. My jechaliśmy w czwórkę, Ja, Irena i dwaj przyjaciele ze Szczecina (właściciele jeszcze większych pleców od Rebego). Moja taktyka - obserwacja i jazda ani przed Ireną ani bezpośrednio za. 15 km, małe zmarszczki terenu i co ... trudności z podjazdem..( nie moje Very Happy

) I nagle wpada mi genialny pomysł, wyprzedzam Irenę ,Mirka i daje długą zmianę i chyba dość mocną, po 2km Mirek mnie zmienia i jeszcze poprawia na podjeździe, trzymam się jeszcze jego koła, ... odwracam się a koleżanki nieeeeee... widać Very Happy

. Jeszcze kilka kilometrów jadę ze szczeciniakiem i odpuszczam, i tak w samotności dojeżdżam na pierwszy punkt kontrolny, gdzie czekał Laughing

, chyba na Mnie Waldess. Pojedliśmy, popiliśmy a Ireny nie widać Crying or Very sad

. Krótko przed Naszym odjazdem z PŻ, podjechała bardzo zmęczona ( jazda pod wiatr i po zmarszczkach i to jeszcze w samotności - męczy Mad

). Już na PŻ zdecydowałam, że skracam dystans na 153 km ( rzeczywiście wiało, i to jak chciało). Przez 30 km jedziemy w dwójkę, Waldess z przodu a ja za Nim. Laughing

W Białogardzie się roztajemy.
Ostatnie 50 km w większości przejechałam w samotności. Raz doganiając innych, a raz doganiana przez szybszych.
Już na ostatnim punkcie kontrolnym wiedziałam, że mój czas będzie o niebo lepszy od zeszłorocznego. Ale nie przypuszczałam, że poprawię sie o ponad godzinę. Tylko, gdzie ta Irena... Confused

A może pojechała na 264 km.
Po ponad pół godzinie sprawa się wyjaśniła.
Oj, było co świętować
Mój wynik: 153 km - 6:25:32. Open 80/100, kat. K4 rowery inne - 1 miejsce
Laughing

Tomek

Tomek

No tego jeszcze nie było, zdobyłem medal na zawodach na których mnie nie było. Zdecydowałem że przyjmę go w tylko i wyłącznie pozytywnym duchu. Dziękuję organizatorom za rozpoznanie mojego "pośredniego" udziału w imprezach tegorocznych i potraktuję to jako zaproszenie do udziału w następnych edycjach.

Gość

Pozdrawiam WTR po Kołobrzegu.
Ja w niedzielne popołudnie pojechałem jeszcze do Mrzeżyna odwiedzić znajomych i pomoczyć nogi w Bałtyku, potem do Trzebiatowa i powrót. Wieczorem jeszcze zachód słońca nad morzem ( 21:2). W niedzielę 98 km.
A maraton: miejsce 40 na 264 km - 9:36:15,94 w tym wymiana dętki 60 km przed metą.
Do zobaczenia na PB.
Krzysztof

Gość

Mały błąd - zachód był dokładnie o 21:25. Widoczność idealna.
K.

Gość

Ja również witam Cię i pozdrawiam PiotrzeM i dziękuję za super jazdę oraz pomoc w awarii na trasie .Podpisuję się pod wrażeniami z Kołobrzegu opisanymi przez zakapiorów Z WTR.( Jak ktoś ma wątpliwości- mogę otworzyc zlecenie dla J......)

waldez

zdjęcia z maratonu wrzucę jak Zbyszek da mi płytę, to dorzucę do swoich.
a co do zlecenia dla J....... to radziłbym uważać Smile

Rebe

To się chłopaki dorobili znajomości ,ale potwierdzam- J..... jest niebezpieczniejszy od Killera.

łukasz

na stronie kołobrzegu sa zdiecia z maratonu

łukasz

moge je ściagnac i razem z waszymi wrzucic na nasze forum? robiliście jakieś fotki w kołobrzegu , powinien byc temat do galerii na pamiątke.

waldez

zdjęcia już są ściągnięte i te z wyjazdu też są pzrzygotowane muszę tylko umieścić je na serwerze