FORUM WTR

Tommy

Witam wszystkich,
nie było okazji napisać kilka słów o przejechanym maratonie w Poznaniu. Razem z Mikołajem wystartowaliśmy na dystansie mini, niestety wymóg sponsora, w strojach Gatorade. Przez trzy dni przed maratonem padało, w chwili startu na chwile wyszło słońce i od teraz mogło być już tylko lepiej. Start i meta w okolicach "malty". Nasze rowery uzbrojone w slicki i gdyby nie deszcz wsiąkający w trasę w ostatnich dniach pewnie byłoby jeszcze lepiej. Ale do rzeczy: 31 km dystansu z czego 6 km po iłach i błocie. Reszta to ubite ścieżki, kamienie i asfalt. Prawie jak w Pekinie:), tylko troszkę łatwiej. Tym samym na większości odcinków slicki miło dawały sobie radę z resztą ale gdy przyszła błotnista pora szanse zaczęły maleć. Niektórymi odcinkami dało się tylko prowadzić rower. Ogólnie pozytywnie, jedno wężowa myjka i półtoragodzinna kolejka do spłukania błota z roweru, jest do przymknięcia oka.
Wyniki: Mikołaj w M3 - 21 msc, 121 w open; ja w M3 - 22 msc, 137 w open. Ukończyło 51 w M3 oraz 267 w open.
Teraz czas na Iławę.
Pozdrawiam

Rebe

Teraz czas na Iławę. -Jak mi się podoba ten tekst.

Gość

Jak dla mnie to wszystkie maratony mio są super ;]