Forum FORUM WTR Strona Główna FORUM WTR
Włocławskie Towarzystwo Rowerowe
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Głuszyca
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WTR Strona Główna -> Imprezy MTB
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Moluś




Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:13, 12 Sie 2007    Temat postu:

kola303 napisał:
Powiem tak, wyniki troszku mnie zaskoczyły Twisted Evil Może jakieś wrażenia jak komu się jechało. Jako, że sir Paweł jest jakoś niedościgniony to powiem że Artur nieźle pozamiatał Shocked Oczywiście gratulacje za występ dla wszystkich Very Happy


Miałem wielkie obawy przed tym maratonem. Teraz nie żałuję, nabyłem sporo doświadczonka co pewnie przełoży się na następne starty Very Happy . Wynik mój mnie osobiście bardzo satysfakcjonuje, ponieważ nie myślałem, że sobie z tym wszystkim tak dobrze poradzę. Jedyna chwila zwątpienia to pierwszy podjazd, gdzie na trzecim kilometrze zadawałem sobie już pytania typu "Co ja tu robię?" Później zjazd i było już lepiej. Dałem chyba z siebie wszystko co mogłem. Szkoda, że 8km przed metą okazało się, że zgubiłem mój ostatni napój, który miałem z tyłu w kieszeni. Trochę mnie to podłamało, ale cóż trzeba było jechać dalej. A tu jeszcze ciągnąca się góra przed metą, która mnie do reszty wykańczała. Dobrze, że lunął deszcz bo przynajmniej mi czachę schłodził od emocji. No i najgorszy moment w moim przejeździe - upadek 2 km przed metą na wąskim asfaltowym zjeździe. Prółem do mety ile sił w nogach i chyba zapomniałem już racjonalnie myśleć za kierownicą. Niestety nie zdążyłem wyhamować na zakręcie, a ponieważ nie chciałem wyłożyć się na asfalcie pojechałem prosto w pole. Efekt był taki, że przeleciałem tygryskiem przez kieraka i spadłem na ziemię. Chyba mi to dobrze wyszło Very Happy , bo nie odczuwając żadnego bólu (może byłem w szoku?) wsiadłem na bika i pojechałem prosto do mety. Dopiero na mecie kapnąłem się, że mam lekko rozciętą brodę i trochę przestawiony kręgosłup. Za to dzisiaj, po nie przespanej nocy jestem cały połamany po tym upadku, ale jakoś mi się udało wrócić do domku z rodzinką Very Happy . Ogólnie nie jest źle i mam nadzieję że dam radę wystarować w Krakowie.

Pozdrawiam wszystkich zakręconych.
Tomek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 21:18, 12 Sie 2007    Temat postu:

Eeee, Moluś całkiem ładnie opisałeś upadek Very Happy Wolę czytać i słuchać niż samemu doznawać Confused Ale później będzie co wspominać, dochodź do używalności na Kraków. Pozdrowery Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Moluś




Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:30, 12 Sie 2007    Temat postu:

kola303 napisał:
Eeee, Moluś całkiem ładnie opisałeś upadek Very Happy Wolę czytać i słuchać niż samemu doznawać Confused Ale później będzie co wspominać, dochodź do używalności na Kraków. Pozdrowery Wink


Mareczku, wyłożyć się efektownie na najłatwiejszym odcinku trasy to też sztuka Very Happy .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 21:50, 12 Sie 2007    Temat postu:

Molus74 napisał:
kola303 napisał:
Powiem tak, wyniki troszku mnie zaskoczyły Twisted Evil Może jakieś wrażenia jak komu się jechało. Jako, że sir Paweł jest jakoś niedościgniony to powiem że Artur nieźle pozamiatał Shocked Oczywiście gratulacje za występ dla wszystkich Very Happy


Miałem wielkie obawy przed tym maratonem. Teraz nie żałuję, nabyłem sporo doświadczonka co pewnie przełoży się na następne starty Very Happy .



No, no!!??..Gratuluję maratonczykom.
( Po tych doswiadczeniach to mnie zostawia samą w lesie..Sad

Pozdrawiam!!!Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 21:56, 12 Sie 2007    Temat postu:

Molus74 napisał:
Niestety nie zdążyłem wyhamować na zakręcie, a ponieważ nie chciałem wyłożyć się na asfalcie pojechałem prosto w pole. Efekt był taki, że przeleciałem tygryskiem przez kieraka i spadłem na ziemię. Chyba mi to dobrze wyszło Very Happy , bo nie odczuwając żadnego bólu (może byłem w szoku?) wsiadłem na bika i pojechałem prosto do mety. Dopiero na mecie kapnąłem się, że mam lekko rozciętą brodę i trochę przestawiony kręgosłup.

Tomku nie Ty jeden zaliczyłes tam glebe, ten zjazd był bardzo zdradliwy, a na dodatek dosyc sliski z powodu padajacego deszczu. Ale jestes twardy i dojechales do mety, nic nie mowiles mi o bolacym kregoslupie. Dopiero nastepnego dnia mowiles ze wszystko Cie boli. Doswiadczenia nabyte w gorach bede procentowac na nastepnym maratonach

Cytat:
No, no!!??..Gratuluję maratonczykom.
( Po tych doswiadczeniach to mnie zostawia samą w lesie..


Nie zostawia Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BEN
Gość






PostWysłany: Nie 21:57, 12 Sie 2007    Temat postu:

Molus74 napisał:
kola303 napisał:
Powiem tak, wyniki troszku mnie zaskoczyły Twisted Evil Może jakieś wrażenia jak komu się jechało. Jako, że sir Paweł jest jakoś niedościgniony to powiem że Artur nieźle pozamiatał Shocked Oczywiście gratulacje za występ dla wszystkich Very Happy


Miałem wielkie obawy przed tym maratonem. Teraz nie żałuję, nabyłem sporo doświadczonka co pewnie przełoży się na następne starty Very Happy . Wynik mój mnie osobiście bardzo satysfakcjonuje, ponieważ nie myślałem, że sobie z tym wszystkim tak dobrze poradzę. Jedyna chwila zwątpienia to pierwszy podjazd, gdzie na trzecim kilometrze zadawałem sobie już pytania typu "Co ja tu robię?" Później zjazd i było już lepiej. Dałem chyba z siebie wszystko co mogłem. Szkoda, że 8km przed metą okazało się, że zgubiłem mój ostatni napój, który miałem z tyłu w kieszeni. Trochę mnie to podłamało, ale cóż trzeba było jechać dalej. A tu jeszcze ciągnąca się góra przed metą, która mnie do reszty wykańczała. Dobrze, że lunął deszcz bo przynajmniej mi czachę schłodził od emocji. No i najgorszy moment w moim przejeździe - upadek 2 km przed metą na wąskim asfaltowym zjeździe. Prółem do mety ile sił w nogach i chyba zapomniałem już racjonalnie myśleć za kierownicą. Niestety nie zdążyłem wyhamować na zakręcie, a ponieważ nie chciałem wyłożyć się na asfalcie pojechałem prosto w pole. Efekt był taki, że przeleciałem tygryskiem przez kieraka i spadłem na ziemię. Chyba mi to dobrze wyszło Very Happy , bo nie odczuwając żadnego bólu (może byłem w szoku?) wsiadłem na bika i pojechałem prosto do mety. Dopiero na mecie kapnąłem się, że mam lekko rozciętą brodę i trochę przestawiony kręgosłup. Za to dzisiaj, po nie przespanej nocy jestem cały połamany po tym upadku, ale jakoś mi się udało wrócić do domku z rodzinką Very Happy . Ogólnie nie jest źle i mam nadzieję że dam radę wystarować w Krakowie.

Pozdrawiam wszystkich zakręconych.
Tomek

koniecznie idz do jakiegos ortopedy Tomasz,po takich upadkach to czasem cuda się dzieją,dzis Artur na placu mowił ze miałes wywrotke,zdrowie jest najwazniejsze
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 22:09, 12 Sie 2007    Temat postu:

Warto przeczytac artukuł i komentarz ze stronu bikeWorld

Skrócona, z powodów obiektywnych, trasa siódmej eliminacji MTB Marathon 2007, była świadkiem świetnej rywalizacji czołowych maratończyków z kadrą cross – country. Silnej konkurencji skuteczny opór stawił Andrzej Kaiser (DHL Author), który odniósł kolejne prestiżowe zwycięstwo w tym sezonie .

Prowadzone w rejonie Wielkiej Sowy prace przy porządkowaniu licznych wiatrołomów wymusiły na organizatorze zmianę przebiegu trasy. Maraton na tym nie starcił a być może nawet zyskał. W miejsce kilku krótszych, bardziej stromych pojawił się jeden dłuższy, z dobrze znaną z wyścigu etapowego Bike Challenge techniczną końcówką. Bez zmian pozostało jedno: maratończycy, którzy w Głuszycy wybrali najdłuższy dystans Giga (80km) mieli do pokonania jedną dużą rundę. Ci, którzy zdecydowali się pokonać krótsze Mini lub Mega, ścinali trasę w jej wcześniejszej fazie.

Ponieważ w drugiej części sezonu organizuje się mniej wyścigów, to właśnie maratony są imprezami przyciągającymi polską czołówkę. W Głuszycy pojawili się praktycznie wszyscy najlepsi kolarze górscy, w tym także przebywający na zgrupowaniu reprezentacji kadry narodowej. Anonsowany wcześniej start zawodniczek teamu Halls, z powodu niedyspozycji nie doszedł do skutku.

Poprowadzona ciekawymi szlakami Gór Sowich i Gór Suchych trasa była bardzo różnorodna. Szerokie, kamienisto – szutrowe podjazdy przeplatały się z technicznymi zjazdami. Choć po modyfikacjach maraton w Głuszycy nie mógł pretendować do miana najtrudniejszego w Polsce, był z pewnością jednym z najciekawszych. Od zawodników wymagał wszechstronnego przygotowania oraz sporych umiejętności, szczególnie na trasie Giga, gdzie miejscami trzeba było pokonywać bardzo trudne zjazdy oraz podjazdy o niespotykanych gdzie indziej nastromieniach.

Taki układ trasy sprzyjał mocnej jeździe i sprawdzaniu możliwości rywali. W początkowej fazie atakowali zawodnicy teamu Halls oraz CCC – Polsat, jednak po niezbyt długim czasie zostali skontrowani przez Andrzeja Kaisera, który sprostał rywalom, mimo, że ci nie musieli jechać najdłuższego dystansu. Tym samym potwierdził, że jest jednym z najlepszych specjalistów długodystansowych w kraju.

Wśród kobiet zwyciężyła doświadczona Czeszka, Ludmila Damkova. Prowadząca do połowy dystansu Agnieszka Krok (Vitesse bikeWorld.pl) musiała ustąpić Annie Świrkowicz (Trek Gdynia). Dzięki drugiemu miejscu w Głuszycy zawodniczka z Trójmiasta umocniła się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej pań.

Maraton w Głuszycy warto było pokonać szybko: ci z uczestników, którzy sprawnie uporali się z dystansem Mega oraz ścisła czołówka dystansu Giga, przejechali zawody w suchych warunkach. Ok. godziny 15 nad Górami Suchymi przeszła prawdziwa nawałnica, zmieniając leśnie ścieżki w rwące górskie potoki, co zdecydowanie utrudniło jazdę osobom jadącym w dalszej części stawki. Mimo tego ci, którzy ukończyli zmagania podkreślali wysokie walory klasycznej, górskiej trasy.

Wyniki:

Mężczyźni Giga:
1 Kaiser Andrzej Bytów DHL-AUTHOR 10 03:36:50
2 Wiendlocha Paweł Gliwice DHL-AUTHOR 11 03:40:51
3 Urbańczyk Paweł Tarnowskie Góry TWOMARK Cannondale Tytan 1668 03:47:29
4 Janowski Bartosz Kraków 1201 03:47:51
5 Rękawek Radosław Garwolin KROSS Racing Team 1518 03:52:40
6 Pietruszka Roman Mielec Vitesse BikeWorld.pl A 75 03:52:48
7 Bieniasz Max Czarna KELLYS TEAM 53 03:55:57
8 Piecuch Marcin Rzeszów AZS Politechnika Rzeszowska 1026 03:56:20
9 Cichosz Marek Bytów DHL-AUTHOR 12 03:57:24
10 Dobrzycki Krzysztof Bytom A D V E N T U R E 3582 04:01:28

Kobiety Giga:
1 Damkova Ludmila Brušperk Kastar 4209 05:11:36
2 Świrkowicz Ania Gdynia Trek Gdynia 1062 05:28:11
3 Krok Agnieszka Kraków Vitesse BikeWorld.pl A 78 05:52:33
4 Hornychova Marie Police Nad Metuji 2064 06:01:50
5 Spławska Elżbieta Konin THULE Team 1080 06:34:12
6 Maziejuk Mirosława Kielce MTB Cross Kielce 4024 06:52:54

Mężczyźni Mega:
1 Głowa Albert Łopuszna KELLYS TEAM 59 02:26:02
2 Banach Robert Gdańsk Vitesse BikeWorld.pl A 71 02:26:19
3 Blachnik Damian Wałbrzych AZS PWR intersport Team 2006 02:27:48
4 Krzyżak Jakub Gdynia MTBchallenge.com 1223 02:28:20
5 Śliż Sławomir Goleszów TWOMARK Cannondale Tytan 3514 02:35:34
6 Pepla Daniel Wieruchów LegionBikeTeam Sopharma 3059 02:38:42
7 Globisz Sebastian Ptakowice A D V E N T U R E 1956 02:38:43
8 Miodoński Jarek Żywiec KELLYS TEAM 55 02:40:18
9 Brzózka Jacek Polkowice CCC Polsat Polkowice 23 02:40:53
10 Strzelski Bartłomiej Legnica 1422 02:43:54

Kobiety Mega:
1 Kozela Karolina Kraków Halls Team 7 02:38:59
2 Balana Magdalena Ustrzyki Dolne Vitesse BikeWorld.pl A 77 03:29:00
3 Wałdowska Natalia Gdańsk Trek Gdynia 1064 03:30:22
4 Witkowska Magdalena Witów KELLYS TEAM 61 03:33:53
5 Jurkiewicz Katarzyna Dąbrowa Górnicza Bikershop Team 1137 03:37:59

Mężczyźni Mini:
1 Osicki Kornel Korbielów Halls Team 3 01:06:18
2 Drahan Adam Wałbrzych KK JMPET Jelenia Góra 6155 01:07:44
3 Danielski Jakub Jeżów Sudecki 6152 01:11:28

Kobiety Mini:
1 Sułek Marta Wałbrzych Halls Team 8 01:20:39
2 Cieślar Ilona Wisła TWOMARK Cannondale Tytan 2228 01:31:57
3 Uryga Małgorzata Wrocław Intersport Team AZS Politechnika Wrocławska 6218 01:54:53
1 Sułek Marta Wałbrzych Halls Team 8 01:20:39
2 Cieślar Ilona Wisła TWOMARK Cannondale Tytan 2228 01:31:57
3 Uryga Małgorzata Wrocław Intersport Team AZS Politechnika Wrocławska 6218 01:54:53

Wrażenia własne:
Maraton w Głuszycy miał być dużego formatu wydarzeniem. Z powodu skrócenia trasy wyszedł z tego klasyczny, górski maraton, który jednak charakteryzował się wymagającą i bardzo urozmaiconą trasą. Na szczególną uwagę zasłużyły sobie, znane z Bike Challenge: zjazd z Wielkiej Sowy oraz rewelacyjne singletracki w okolicach ruin zamku Rogowiec.
Oberwanie chmury złapało mnie w samej koncówce ostatniego podjazdu. Wystarczyło to jednak, by ostatnie kilometry pokonywać niemal korytem Rzeki Czerwonej, de facto bez hamulców, które nie radziły sobie z takimi ilościami wody. Co bardziej nieostrożni przypłacili szybkie tempo na końcowych zjazdach dotkliwymi kontuzjami. Lepiej więc było dojechać do mety spokojnie, ale dojechać…
Ogólne wrażenie z Głuszycy pozostaje więc pozytywne. Jeśli ma on zostać rozegrany w przyszłym roku, dobrze byłoby jednak, by, zwłaszcza w kontekście lepszej pogody, trasa powróciła do wersji planowanej lub została zmodyfikowana tak, by czołowi zawodnicy jechali dłużej niż cztery godziny. Tak czy inaczej, warto było do Głuszycy przyjechać. Odżyły nie tylko emocje związane z walką o punkty tegorocznego MTB Marathonu, ale przede wszystkim wspomnienia z Bike Challenge – trasa w dużej części pokrywała się ze znanymi z etapówki odcinkami z lat 2005-2007
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piter




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 22:24, 12 Sie 2007    Temat postu:

Tomek z Ciebie to prawdziwy komandos. Tygryski robisz na polach. Świetny wynik zrobiłes pewnie dzieki temu tygryskowi. Życzę powrotu do zdrowia. A tak na marginesie to kiedy jest ten Kraków?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 22:44, 12 Sie 2007    Temat postu:

Peptek napisał:
A tak na marginesie to kiedy jest ten Kraków?

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piter




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 23:10, 12 Sie 2007    Temat postu:

Kuźwa mam wesele 25 sierpnia. Jak nie urok to sraczka. A chciałbym choć jeden maratonik zaliczyć w tym roku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 23:15, 12 Sie 2007    Temat postu:

To śmignij do Mławy na maraton... może to nie bedzie to samo co w górach ale zawsze coś Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Moluś




Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 8:02, 13 Sie 2007    Temat postu:

Dzisiaj jest już lepiej, przynajmniej mogę już zrobić głębszy oddech Very Happy , a to oznacza że dyski wracają na swoje miejsce Very Happy .
Oby tak dalej, to za 3-4 dni będę mógł wskoczyć na bika.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beata
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pon 20:45, 13 Sie 2007    Temat postu:

Panowie wielki szacunek, wiem, że nie było lekko. Tym bardziej należą Wam się GRATULACJE!!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 21:08, 13 Sie 2007    Temat postu:

Beata napisał:
Panowie wielki szacunek, wiem, że nie było lekko. Tym bardziej należą Wam się GRATULACJE!!!!!!!

Beato dziekujemy za gratulacje, ale przy Twoim wyczynie nasz maraton to taka wieksza rozgrzewka.
Najwazniesze to jest to ze załoga WTR-u pokazuje sie w kraju na roznych imprezach
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Moluś




Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:14, 13 Sie 2007    Temat postu:

artro219 napisał:
Najwazniesze to jest to ze załoga WTR-u pokazuje sie w kraju na roznych imprezach


Chętnie pokazałbym się w Mławie w najbliższą niedzielę, ale nie wiem czy zdążę dojść do siebie po ostatnim maratonie. Taki sprinterski maratonik byłby niezły pomiędzy Głuszycą, a Krakowem.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Moluś dnia Pon 22:08, 13 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WTR Strona Główna -> Imprezy MTB Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin